Zwyczajny chłopiec i niezwykły smok. Kiedy nadejdzie czas stanie się on Jeźdzcem Smoków. 6

Liczne telewizyjne zapowiedzi oraz fortuna na kampanię reklamową sprawiły, że z niecierpliwością czekałem na ten film. 15-letni pisarz Christopher Paolini zadebiutował tą książką, która zresztą wkrótce podbiła zarówno amerykański jak i europejski rynek i zdobyła serca wielu czytelników, zwłaszcza młodzieży. Na jej podstawie powstał ten film, który niestety nie jest wierną adaptacją filmową. Piszę niestety, gdyż książka jest naprawdę niezła. Co zaś tyczy filmu to jest to opowieść z kręgu fantasy, tak ostatnio spopularyzowanej przez ekranizacje Tolkiena czy J.K.Rowling. Film nakręcono z iście hollywoodzkim rozmachem, przepiękne są zarówno krajobrazy jak i sceny bitewne. Ze względu na spory budżet filmu efekty specjalne są naprawdę niezłe i tak dobrane, że nie przeszkadzają nam widzom wczuć się w klimat filmu. A jest on naprawdę fantastyczny, nieźle reżyserowi poszło igranie uczuciami widzów a poza tym film ten jest typowo optymistyczny, jak na amerykańską produkcję przystało. Aktorska obsada, oprócz głównego bohatera, też nieźle wypada.

Ogólnie rzecz biorąc powstał naprawdę dobry film fantasy, wspaniale zrealizowana bajka dla młodszej części widowni. 1,5 godziny niezłej rozrywki dla naszych pociech, bez zbędnej brutalności za to z mądrym przesłaniem. Ci dobrzy są tylko dobrzy, a ci źli od początku do końca źli.

Niestety starsi wiekiem widzowie mogą się zawieść taką disneyowską schematycznością filmu. To bardziej "ilustrowane czasopismo" niż jakakolwiek "książka". To się po prostu ogląda, a potem po prostu zapomina. Ale chyba nie na długo, gdyż reżyser kończąc film daje wyraźnie do zrozumienia, że dalsza część nastąpi. Cóż, widać wierzy, że znajdą się rzesze młodych ludzi, którzy nabiją "kabzę" producentom. I zapewne się nie zawiedzie, gdyż zawsze ładnie się sprzedaje towar w pięknym opakowaniu. Ja w każdym razie skusiłem się na ten towar co i wam polecam uczynić.