Na szczęście okazuje się, że martwy chłopczyk to nie Mateusz. Śledczy udają się w okolice Siedlec, skąd dostają informację o pojawieniu się nieznanego w okolicy dziecka. Trafiają do matki kobiety, widzianej z tajemniczym chłopcem. Po odbytej rozmowie, już wiedzą, że są na właściwym tropie. Śledczym udaje się odebrać Mateusza kobiecie mającej problemy psychiczne po stracie własnego dziecka. Pani Borg-Siedlecka jest zła na Marka i mówi mu, że wolałaby mieszkać ze swoim drugim synem. Marek uświadomił ją, że jego brat nie palił się wcale do opieki nad nią i że to głównie dzięki Dorocie nie wylądowała w domu opieki. Ola przynosi ze szkoły mnóstwo ozdób na okna z okazji zbliżającej się wizyty Ojca Świętego. Janek nie jest zachwycony takim zaangażowaniem w sprawy religijne. Policjanci powiadamiają Ewę o powrocie jej synka do domu.