Arnie był życiowym nieudacznikiem. Jego rodzice sprawowali nad nim całkowita kontrolę, szkolni koledzy traktowali go gorzej, niż karalucha. Jedynym przyjacielem naszego bohatera był Dennis. Jednak wkrótce pojawiła się ona. Arnie całkowicie stracił dla niej głowę. Poświęcał jej cały swój wolny czas. A ona odpłacała mu się, karząc jego prześladowców. Kim jest miłość Arniego? To czerwony plymouth fury, który żyje własnym życiem. Matejsoner11
Ach ta miłość. Do czego ona jest w stanie doprowadzić Bogu ducha winny samochód ;) Gdybym ja miał taki wóz jak w tym filmie to nazwałbym go Scarlett i mocno dbałbym o niego ;D Dobra, a co do samego filmu to świetny był, no ale skoro stał za nim Carpenter i na dodatek był na podstawie książki Kinga to inaczej być nie mogło.
5/10 – Ten film zawiera chyba wszystkie elementy typowe dla lat 80. Świetnie oddaje klimat powieści S. Kinga (to chyba jedna z najwierniejszych adaptacji jego prozy). Oglądałem ze sporą przyjemnością, ale jednak z mniejszą niż czytałem książkowy pierwowzór.
„Christine” posiada niestety sporo wyraźnych wad: w scenariuszu schemat goni schemat, nic nie zaskakuje, nie trzyma w napięciu. Wszyscy bohaterowie są wręcz karykaturalnie stereotypowi, a przy tym ich zachowania są po prostu głupie, przez co nie można się zaangażować w oglądanie.
Mam bardzo mieszane odczucia po seansie „Christine”, ale zapamiętam ją pozytywnie ze względu na styl i klimat.
Pozostałe
10