300

7,9
8,7
Honor, odwaga, męstwo, wytrzymałość na ból, głód - to przymioty hołdowane przez Spartan, którzy od najmłodszych lat byli wychowywani na wojowników i przygotowywani do walki. Leonidas wraz z garstką wojowników stając przeciwko tysięcznej armii Persów pokazał, że ich wychowanie nie poszło na marne.

Historia w pigułce dla opornych. 8

Jeśli ktoś oczekuje po "300" obrazu wiernie przedstawiającego historię, to się rozczaruje. Film jest rozmyślnie kierowany do miłośników powieści graficznych, zdecydowanie nie dla każdego. Nie trzyma się prawdy historycznej i nie ma takiego zamiaru. Przypomina raczej skrypt dla leniwego maturzysty, który zakłada ewentualność poprawki, o ile zamierza zdać egzamin z historii starożytnej na podstawie wiadomości z tego filmu. Tu eforowie, którzy byli najwyższą władzą polityczną spartańskiej polis są przedstawieni jako szaleni, zdeprawowani starcy, przekupieni przez Persów, król Leonidas zaś jako buntownik, który samotnie i w tajemnicy, w asyście zaledwie 300 wojowników wyrusza na partyzancką wojnę przeciw wojskom Kserksesa, po drodze werbując błąkające się niedobitki sił zbrojnych sojuszniczych miast Hellady, których wyszkolenie wojskowe jest wątpliwe.

300 (2006) - Giovani Cimmino, Lena Headey, Gerard Butler (I)

Mamy więc tutaj do czynienia z adaptacją, pastiszem historycznej opowieści zaserwowanej w konwencji komiksowej narracji, z zachowaniem jej specyfiki, począwszy od scenariusza i sposobu planowania dramaturgicznej akcji i dialogów, poprzez budowanie uproszczonych w komiksowym schemacie sylwetek filmowych charakterów, aż sztucznie wygenerowaną, komputerowo wyglansowaną hiperrealistycznie scenografię, rockową, elektronicznie stworzoną muzykę, stosowną raczej do gry komputerowej, niż dziejowej epopei, i w końcu osobliwy sposób filmowania - choćby malownicze zatrzymania w kadrze, dzięki któremu otrzymujemy zdjęcia do złudzenia przypominające komiksową grafikę, z charakterystycznym kontrastowym cieniowaniem i wypełnieniem sylwetek, przedmiotów i tła za pomocą specyficznej, monochromatycznej kolorystyki.

Co kto lubi. Ja tego filmem historycznym nazwać nie mogę, ale jako widowiskowa ekranizacja powieści obrazkowej jest efektowna i bez zarzutu. Temat w ten sposób potraktowany traci jednak na powadze. Trudno się przejąc narysowaną kredką krwią.

300 (2006) - Gerard Butler (I), Lena Headey

Sceny batalistyczne są walorem, który podnosi wartość tego filmu, a o samej sztuce wojennej walecznych Spartan należy koniecznie wspomnieć więcej. Słynna grecka falanga została tutaj pokazana jako brawurowa akcja zapierająca dech w piersiach. Jej podstawą byli ciężkozbrojni piechurzy zwani hoplitami, ustawieni w ciasnym w szyku, tak że każdy wojownik osłaniał swą tarczą jeden własny bok, a równocześnie prawy bok sąsiada. Dla mniej cierpliwych zdradzę, że możemy to podziwiać już w 47 minucie filmu - warto wytrzymać. Spoza ochrony tarcz walczono włócznią, którą dźgano przeciwników, gdzie się dało w nieosłonięte miejsca. Oczywiście nie było tu mowy o indywidualnych popisach, czy wypadach - szyk nie mógł być naruszony.

Frank Miller nie stara się być mentorem. Widać wyraźnie, że realizuje swoją wizję bitwy pod Termopilami, a polityka nie obchodzi go wcale, podobnie jak nie próbuje przemycać moralitetów. Aczkolwiek przy okazji omawiania tego tematu warto wspomnieć, że bitwa ta miała duży, o ile nie decydujący wpływ na układ sił politycznych, nie tylko w Europie, ale również na Bliskim Wschodzie. Król Kserkses, podobnie jak cała dynastia Achemenidów odegrała szczególną rolę w ukształtowaniu naszego współczesnego świata.

300 (2006) - Vincent Regan, Gerard Butler (I)

To, co zapoczątkował przodek Kserksesa, król Cyrus (nota bene zwany przez żydowskiego proroka Izajasza Mesjaszem) on sam dokończył, gdy rozgromiony przez Greków wrócił zlikwidować potęgę babilońską, okrutną, pogańską cywilizację, kierującą się zasadami wyznawanymi przez tyranów typu Saddam Hussein. Krótko mówiąc gdyby nie oni, nie byłoby ani Żydów, ani Chrześcijan, ani nas - wolnych ludzi. Natomiast gdyby nie Leonidas i jego nieprzejednanie i poświęcenie jego żołnierzy, Grecja nie oparła by się sile armii perskiej, nie zdołałaby się przygotować do kontrofensywy w bitwie pod Salaminą i zostałaby być może starta w pył. Nie byłoby świata nowożytnego, który wyrósł na greckiej kulturze i dał podstawy dla europejskiej kultury zachodniej. Nie byłoby również Franka Millera, który te wydarzenia ładnie narysował i opatrzył komentarzem. Wygląda na to, że historia, o ile kołem się toczy, to owe koło jest inteligentne.

22 z 36 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 145
Bejtmen 5

Jakoś nie odnajduję się w tym Snyderowskim sznycie. Balansuje to na krawędzi wyczucia i dobrego smaku.

dawidek98 6

Może być. Ekranizacje komiksów nigdy za bardzo mi się nie podobają – ale są nieliczne wyjątki. Jako dramat historyczny wcale się nie sprawdza, ale do popcornu jak najbardziej. No i kultowe i cytowane przeze mnie w podstawówce "This is Sparta!".

Chemas dawidek98

@dawidek98 Ja się trochę wynudziłem, mówiąc szczerze, dałem 6, ale sądzę, że za dużo. Z tym filmem, przynajmniej u mnie, jest jak z Awatarem. Tylko strona wizualna

dawidek98 Chemas 6

@Chemas Dla mnie oba "Avatary" są bardzo dobre. James Cameron to jeden z moich ulubionych reżyserów.

Chemas dawidek98

@dawidek98 no i tu się nie zgodzimy, no ale czymś trzeba się różnić :) Doceniam Awatar za odwalenie kawał roboty nad stroną wizualną, ale nie jest to jakaś rewelacja dla mnie. No ale na pewno lepszy od 300. Dwójki jeszcze nie oglądałem.

dawidek98 Chemas 6

@Chemas To polecam serdecznie.

kryptonite_blanche 7

Tylko pierwsze wrażenie – Za pierwszym razem byłam zachwycona. Potem niektóre teksty po prostu mnie śmieszyły. Jednak trzeba chylić czoło za montaż i wykonanie.

niebieski_joe 8

Świetnie zrealizowany – i mimo że nie jest to jakieś wybitne dzieło film niemal kultowy. Któż nie zna słynnego “This is Sparta!”? Jako nie zobowiązujące kino bardzo dobry.

Maciek_Przybyszewski 7

Przechodniu powiedz Sparcie… – Gdy zobaczyłem pierwsze zajawki filmu – pomyślałem będzie nieźle. Zobaczyłem film i stwierdził jest – dobrze.
Nie jestem fanem tudzież znawcą komiksów, ale historia nie jest mi obca. Wiadomo to nie jest film historyczny, a jedynie oparty na pewnych wydarzeniach. Ziarka historii + pomysły autora komiksu + ciekawy pomysł z kolorystyką i tak naprawdę komiksowość wielu scen = dobry film.

Wiele scen w moim odczuciu to jak ramki komiksu. Wszystko co wokół jest nieruchome, a w środku jest czysta akcja. Dobre

Przechodniu powiedz Sparcie…

Więcej informacji

Proszę czekać…