300

7,9
8,7
Honor, odwaga, męstwo, wytrzymałość na ból, głód - to przymioty hołdowane przez Spartan, którzy od najmłodszych lat byli wychowywani na wojowników i przygotowywani do walki. Leonidas wraz z garstką wojowników stając przeciwko tysięcznej armii Persów pokazał, że ich wychowanie nie poszło na marne.

300 Spartan, prawie 120 minut pięknych obrazów i 0 emocji. 7

Po raz pierwszy w życiu wyszedłem z kina usatysfakcjonowany, a jednocześnie rozczarowany. Oczekiwałem, mówiąc krótko, zajebistej, efektownej rozrywki. I dokładnie to dostałem. A jednak czegoś zabrakło.

300 (2006) - Giovani Cimmino, Lena Headey, Gerard Butler (I)

Wizualnie „300” plasuje się obok Sin City, będącego również ekranizacją komiksu Millera. I podobnie jak film Rodrigueza, obraz Snydera ożywia na ekranie kadry pierwowzoru, zachowując wierność jego stylistyce i klimatowi. Od pierwszej do ostatniej sekundy „300” zachwyca konsekwentnym stylem i kolorystyką. Scenografia jest prosta, plenery zazwyczaj sprowadzają się do surowych skał, a mimo to każda klatka nadaje się na plakat.

To, co tygrysy lubią najbardziej, czyli sceny walk, są wyborne. Choreografia jest perfekcyjna, zdjęcia doskonałe, a spowolnienia zastosowane dokładnie tam, gdzie trzeba i w odpowiednich ilościach. Przeciwnicy tracą nogi, ręce i głowy, a cyfrowa, wyglądająca bardzo komiksowo (to nie zarzut) posoka tryska, aż miło. Jeśli dodać do tego rewelacyjną muzykę, łączącą w sobie tradycyjne, patetyczne melodie z ostrym, gitarowym brzmieniem, otrzymamy potężną dawkę miodności.

300 (2006) - Gerard Butler (I), Rodrigo Santoro

Aktorzy grają nieźle (ze szczególnym uwzględnieniem Gerarda Butlera i Rodrigo Santoro; co za charyzma!), sceny akcji wymiatają, nie zabrakło kilku zabawnych dialogów, a niecałe dwie godziny zleciały mi jak z bicza strzelił. Niestety „300”, poza zbyt dużą ilością patetycznych przemów, cierpi na brak emocji. Niczego więcej, jak tylko emocji. Zaangażowania w film, przejęcia, szybszego bicia serca i tego specyficznego uczucia, że oto ma się do czynienia z czymś wyjątkowym. Takim właśnie filmem jest wspomniane Sin City. Równie genialne od strony wizualnej co „300”, a jednak znacznie lepsze, bo opowiadające wciągające historie, z galerią kapitalnych postaci.

„300” jest rozrywką w najczystszej postaci. I dobrze, bo tym właśnie ma być. Liczyłem jednak na odrobinę więcej; bezduszność tego filmu czyni z niego tylko i wyłącznie gumę dla oczu. Perfekcyjną, ale jednak gumę. Czy mam ochotę obejrzeć „300” ponownie? Nie. No właśnie.

5 z 11 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 145
Bejtmen 5

Jakoś nie odnajduję się w tym Snyderowskim sznycie. Balansuje to na krawędzi wyczucia i dobrego smaku.

dawidek98 6

Może być. Ekranizacje komiksów nigdy za bardzo mi się nie podobają – ale są nieliczne wyjątki. Jako dramat historyczny wcale się nie sprawdza, ale do popcornu jak najbardziej. No i kultowe i cytowane przeze mnie w podstawówce "This is Sparta!".

Chemas dawidek98

@dawidek98 Ja się trochę wynudziłem, mówiąc szczerze, dałem 6, ale sądzę, że za dużo. Z tym filmem, przynajmniej u mnie, jest jak z Awatarem. Tylko strona wizualna

dawidek98 Chemas 6

@Chemas Dla mnie oba "Avatary" są bardzo dobre. James Cameron to jeden z moich ulubionych reżyserów.

Chemas dawidek98

@dawidek98 no i tu się nie zgodzimy, no ale czymś trzeba się różnić :) Doceniam Awatar za odwalenie kawał roboty nad stroną wizualną, ale nie jest to jakaś rewelacja dla mnie. No ale na pewno lepszy od 300. Dwójki jeszcze nie oglądałem.

dawidek98 Chemas 6

@Chemas To polecam serdecznie.

kryptonite_blanche 7

Tylko pierwsze wrażenie – Za pierwszym razem byłam zachwycona. Potem niektóre teksty po prostu mnie śmieszyły. Jednak trzeba chylić czoło za montaż i wykonanie.

niebieski_joe 8

Świetnie zrealizowany – i mimo że nie jest to jakieś wybitne dzieło film niemal kultowy. Któż nie zna słynnego “This is Sparta!”? Jako nie zobowiązujące kino bardzo dobry.

Maciek_Przybyszewski 7

Przechodniu powiedz Sparcie… – Gdy zobaczyłem pierwsze zajawki filmu – pomyślałem będzie nieźle. Zobaczyłem film i stwierdził jest – dobrze.
Nie jestem fanem tudzież znawcą komiksów, ale historia nie jest mi obca. Wiadomo to nie jest film historyczny, a jedynie oparty na pewnych wydarzeniach. Ziarka historii + pomysły autora komiksu + ciekawy pomysł z kolorystyką i tak naprawdę komiksowość wielu scen = dobry film.

Wiele scen w moim odczuciu to jak ramki komiksu. Wszystko co wokół jest nieruchome, a w środku jest czysta akcja. Dobre

Przechodniu powiedz Sparcie…

Więcej informacji

Proszę czekać…