300

7,9
8,7
Honor, odwaga, męstwo, wytrzymałość na ból, głód - to przymioty hołdowane przez Spartan, którzy od najmłodszych lat byli wychowywani na wojowników i przygotowywani do walki. Leonidas wraz z garstką wojowników stając przeciwko tysięcznej armii Persów pokazał, że ich wychowanie nie poszło na marne.
email: nawrocki281@wp.pl

Jatka, bo jatka, ale z klasą! 8

Pole walki. Dla Spartan te dwa słowa wyrażały bardzo dużo. Wyrażały złość, nienawiść wobec przeciwnika, a także budziły niepohamowana żądzę krwi. Więc kiedy pewien król, którego poddani nazywają bogiem, pragnie odebrać Spartanom ich ziemię, dzielny przywódca, nieustraszony Leonidas, wyrusza wraz z grupą 300 swoich najlepszych wojowników, by odeprzeć ataki wroga, a także dać czas reszcie wojska, by mogła się przygotować do bitwy ostatecznej. Taką fabułą szczyci się ten film. Ktoś powie, że prosta. Ależ oczywiście, że tak. Ktoś rzuci, że to niewiarygodne, by trzy setki ludzi mogło choć przez chwilę stawiać opór wielotysięcznej armii. Ale dla tych niedowiarków mam wiadomość: otóż ten film opiera się na komiksie pewnego pana, który stworzył wcześniej inny, kultowy komiks, jakim bez wątpienia jest seria "Sin City". Mowa tutaj oczywiście o Franku Millerze. A tenże autor inspirował się prawdziwymi wydarzeniami, jakie miały miejsce dawno temu, w Grecji. Oczywiście, autor "300" trochę ubarwił historię, dodając od siebie kilka fantastycznych wątków. Natomiast ekranizacja komiksu jest wprost... idealna. Mamy tutaj prawie wszystkie wątki z powieści graficznej, postacie niemal żywcem przeniesione z kart komiksu, do tego znakomicie zagrane. Film jest zrobiony w nowoczesnej technice, podobnej użyto przy filmie "Sin City - Miasto grzechu", gdzie sceny kręcono na tle blue-screena. Otrzymujemy znakomity efekt - piękne plenery, idealna scenografia. Praktycznie żadnych wad, jedynie podczas scen bitewnych widać, iż na aktorów nie pryska wygenerowana sztucznie krew, lecz to chyba jedyny błąd twórców, jeśli chodzi o sprawy czysto techniczne. Natomiast trochę razi scenariusz. Mamy w nim zawarte wątki z komiksu, więc to raczej wina jego autora. Chodzi mianowicie o wszystkie sceny, w których pojawia się temat zdrady Leonidasa. Są one zupełnie niepotrzebne, bardzo spowalniają akcję, wprawiają w znużenie. Nie wiem, czy takie było akurat założenie twórców, bo "300" jest trochę nietypowym filmem akcji. Wstawianie takich wątków, jak ten z knowaniami Therona, trochę mija się z celem. Ale to oczywiście tylko moje zdanie.

300 (2006) - Giovani Cimmino, Lena Headey, Gerard Butler (I)

Gra aktorska w takich widowiskach nie jest najważniejsza, ale odtwórcy głównych ról, to jest Gerard Butler jako Leonidas, Lena Headey jako jego piękna żona, Gorgo, oraz Rodrigo Santoro, wcielający się w postać demonicznego króla Persów, Kserksesa, stworzyli bardzo dobre kreacje, ze wskazaniem na tego ostatniego. Młody brazylijski aktor musiał się bardzo postarać, by nie zaszufladkowano go jako ładnego chłopca z oper mydlanych. W tym filmie jego gra jest idealna, wciela się w postać Kserksesa w wielkim wyczuciem, sprawia, iż król-bóg wzbudza u nas bardzo negatywne uczucia, swoim zadumaniem i przekonaniem o nieśmiertelności. Z kolei Gerard Butler bardzo często jest skrzywiony w grymasie, wyrażającym bezgraniczną wściekłość. Ale nie nuży widza jego prosta gra, a niektóre dialogi, prowadzone ze swoimi wojakami, sprawiają, iż, odwrotnie do postaci Kserksesa, Leonidasa lubimy od początku do końca (bardzo przykrego zresztą). Sceny bitewne są nakręcone w bardzo niekonwencjonalnym stylu. Nie mamy tutaj jednego, wielkiego chaosu. Wszystko, poprawka, niemal wszystko, możemy sobie dokładnie obejrzeć, dzięki wielu spowolnionym efektom. Filmy wojenne mają to do siebie, że większość z nich jest nakręcona z wielkim rozmachem. W "300" tego rozmachu nieco brakuje, ale działa to zdecydowanie na korzyść widowiska. Owszem, jest to rzeźnia, sztuczna krew ścieka z ekranu, a poodcinane ręce i nogi fruwają w powietrzu. Ale mnie się to bardzo spodobało, szczególnie, kiedy przypomniałem sobie lekcję historii, chyba w podstawówce, kiedy temat bitwy pod Termopilami niezmiernie mnie nudził. Zack Snyder pokazał, że każdy temat można przerobić na świetny, wbijający w fotel film.

1 z 3 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 145
Bejtmen 5

Jakoś nie odnajduję się w tym Snyderowskim sznycie. Balansuje to na krawędzi wyczucia i dobrego smaku.

dawidek98 6

Może być. Ekranizacje komiksów nigdy za bardzo mi się nie podobają – ale są nieliczne wyjątki. Jako dramat historyczny wcale się nie sprawdza, ale do popcornu jak najbardziej. No i kultowe i cytowane przeze mnie w podstawówce "This is Sparta!".

Chemas dawidek98

@dawidek98 Ja się trochę wynudziłem, mówiąc szczerze, dałem 6, ale sądzę, że za dużo. Z tym filmem, przynajmniej u mnie, jest jak z Awatarem. Tylko strona wizualna

dawidek98 Chemas 6

@Chemas Dla mnie oba "Avatary" są bardzo dobre. James Cameron to jeden z moich ulubionych reżyserów.

Chemas dawidek98

@dawidek98 no i tu się nie zgodzimy, no ale czymś trzeba się różnić :) Doceniam Awatar za odwalenie kawał roboty nad stroną wizualną, ale nie jest to jakaś rewelacja dla mnie. No ale na pewno lepszy od 300. Dwójki jeszcze nie oglądałem.

dawidek98 Chemas 6

@Chemas To polecam serdecznie.

kryptonite_blanche 7

Tylko pierwsze wrażenie – Za pierwszym razem byłam zachwycona. Potem niektóre teksty po prostu mnie śmieszyły. Jednak trzeba chylić czoło za montaż i wykonanie.

niebieski_joe 8

Świetnie zrealizowany – i mimo że nie jest to jakieś wybitne dzieło film niemal kultowy. Któż nie zna słynnego “This is Sparta!”? Jako nie zobowiązujące kino bardzo dobry.

Maciek_Przybyszewski 7

Przechodniu powiedz Sparcie… – Gdy zobaczyłem pierwsze zajawki filmu – pomyślałem będzie nieźle. Zobaczyłem film i stwierdził jest – dobrze.
Nie jestem fanem tudzież znawcą komiksów, ale historia nie jest mi obca. Wiadomo to nie jest film historyczny, a jedynie oparty na pewnych wydarzeniach. Ziarka historii + pomysły autora komiksu + ciekawy pomysł z kolorystyką i tak naprawdę komiksowość wielu scen = dobry film.

Wiele scen w moim odczuciu to jak ramki komiksu. Wszystko co wokół jest nieruchome, a w środku jest czysta akcja. Dobre

Przechodniu powiedz Sparcie…

Więcej informacji

Proszę czekać…