Carol

6,4
6,3
Carol Aird (w tej roli, jak zawsze świetna, Cate Blanchett) ma wszystko: pieniądze, uznanie, ukochaną córkę i dobrze postawionego męża. Jednak szczęśliwe życie małżonków to tylko pozory. Carol od zawsze kocha kobiety i nie potrafi żyć bez ich miłości. Pewnego dnia, nieoczekiwanie, spotyka młodziutką Therese (Rooney Mara) - sprzedawczynię w domu towarowym. Relacja szybko nabiera tempa, a wzajemna fascynacja zaczyna przeradzać się w wielkie i szczere uczucie. Niestety, na drodze do szczęścia Carol i Therese staje mąż tej pierwszej. Szantażuje kobietę i zakazuje jej kontaktów z córką. Czy miłość przetrwa tę trudną próbę?

Carol to precyzja zdjęć, muzyki, kostiumu i scenografii. Fetysz dla lubiących piękne, dopracowane obrazy, w których każdy element opisuje świat przedstawiony. 8

Sarnie, spłoszone spojrzenie. Lekko ściśnięty głos i ogromna niepewność tego, co przyniesie los. Można się zastanowić, czy filmowa Therese jest alter ego pisarki Patricii Highsmith, która z delikatnością i niesamowitym wyważeniem opisała historię zakazanej miłości dwóch kobiet. Nowy Jork, lata 50. to czas, kiedy konserwatywne społeczeństwo nie tolerowało odmienności, a osoby homoseksualne lądowały na przymusowym leczeniu lub na kozetce u psychoterapeuty doszukując się traumy z dzieciństwa.

Carol (2015) - Cate Blanchett, Rooney Mara

Carol zanurza się w duchu tamtych czasów. Eleganckie panie, szykowni panowie, pierwsze centra handlowe i wyważone emocje. Uczuciowość skrywana gdzieś pod powierzchnią konwencjonalnych gestów i zachowań. Todd Haynes właśnie w ten surowy sposób przedstawia, bądź co bądź, namiętne uczucie, które zrodziło się między Carol (Cate Blanchett) a Therese (Rooney Mara). Skupia się na małych gestach, przypadkowych spojrzeniach, dzięki którym buduje podskórne napięcie.

Haynes tworzy relacje dwóch kobiet gdzieś między słowami. A dzięki fenomenalnej grze aktorskiej w pełni rozumiemy wątpliwości bohaterek. Choć różnią się niemal wszystkim, to niesamowita chemia nie pozwala wątpić w wyjątkową aurę tego uczucia. Carol jest dojrzałą kobietą. A życiowe doświadczenie sprawia, że z pewnością kroczy przed siebie. Jest dumna i niesamowicie dystyngowana, rozsiewa wokół siebie aurę doskonałości, choć wewnętrznie pełna jest wątpliwości i skaz. Therese jest niczym zagubiony skrzat w wielkim świecie. Spłoszona przyjmuje wszystko, co daje jej los. Nierównowaga sił mogłaby zamknąć ten związek w matczynej relacji, na szczęście reżyser dość szybko ucina takie interpretacje. Każde ich spojrzenie czy gest jest pełen napięcia, daje nadzieję i radość, uwypukla smutek i rozczarowanie rzeczywistością. Trudno przejść obok historii miłości dwóch kobiet spętanych ramami społecznej poprawności w patriarchalnym świecie, szczególnie kiedy różni je niemal wszystko: doświadczenie, wiek, posiadany status czy psychiczna dojrzałość. Tym bardziej zaskakuje fakt, że nic nie jest takie jakim się wydaje. Carol nie kusi dla sportu, a Therese nie jest bezwolną szarą myszką.

Carol (2015) - Cate Blanchett, Rooney Mara

Carol to precyzja zdjęć, muzyki, kostiumu i scenografii. Fetysz dla lubiących piękne, dopracowane obrazy, w których każdy element opisuje świat przedstawiony. Reżyser rozgrywa swoją opowieść w cichym spoglądaniu. Nie pokazuje pełnych namiętności scen rodem z Życia Adele, ale niezbędne minimum wystarczy, aby dać upust erotycznemu napięciu. Todd Haynes nie szokuje, ale oddaje ducha czasu w emocjonalnym wyważeniu i wirtuozerskim milczeniu.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
Garret_Reza_fdb 5

Brukbek bez gejów. Więcej tu miłości do kostiumów niż między ludźmi. Wszystko oparte na schematach i świetnych aktorkach.

karojuu 8

Subtelny- to chyba najlepsze określenie opisujące ten film. Trafnie ukazane relacje pomiędzy bohaterkami

Mrozikos667 9

Może i nie wnosi za wiele w temacie LGBT, ale przecież nie musi, bo jest tak niesamowicie blisko swoich bohaterek. Znakomicie wykorzystany sztafaż melodramatu.

i_darek1x 3

Może w latach 50 tych zrobił by wrażenie ? Ale teraz jedynie co można o tym filmie powiedzieć to ,to że jest nudny !(jak flaki z olejem – przysłowiowe ;) )

monikawawa 5

5/10 – miejscami nudny i przeciagniety. gdyby nie Cate B. to w ogóle nie dałoby sie tego obejrzec.

Więcej informacji

Proszę czekać…