Niezwykłe przygody ekscentrycznego portiera ze słynnego europejskiego hotelu w burzliwym okresie międzywojennym, który uwikłany zostaje w aferę wokół kradzieży bezcennego renesansowego obrazu i walkę o przejęcie ogromnej fortuny rodzinnej.

Recenzja filmu Wesa Andersona "Grand Budapest Hotel" 9

Wes Anderson po raz kolejny zabiera nas w podróż do świata, którego już nie ma i z nostalgią kreśli przejmującą opowieść pełną wątków kryminalnych, jak i humorystycznych.

Grand Budapest Hotel (2014) - Paul Schlase, Tony Revolori, Tilda Swinton, Ralph Fiennes

Na bohatera opowieści obiera sobie uroczego bawidamka pana Gustava H. (Ralph Fiennes), który wyznacza klasę i ład panujący w hotelu. Jako konsjerż załatwia rzeczy zgoła niemożliwe, wabi uśmiechem, roztacza niesamowity zapach i z przyjemnością dogadza starszym gościom hotelu Grand Budapest (szczególnie kobietom). Cały porządek ulega zmianie, kiedy jedna z jego kochanek, Madame D. (ucharakteryzowana nie do poznania Tilda Swinton) zostaje zamordowana. Gustav otrzymuje w spadku drogocenny obraz, co nie podoba się synowi hrabiny (Adrien Brody). Postanawia on samodzielnie rozstrzygnąć sprawę rozdysponowania majątku matki.

Pościgi, tajemnicze zaginięcia, ironiczne komentarze i sytuacje kreślone grubą kreską towarzyszą bohaterowi i jego wiernemu pomocnikowi, boyowi hotelowemu (Tony Revolori), przez cały film. Trudno oderwać wzrok od wyrazistych bohaterów z przerysowaną charakteryzacją i zgrabnie dopasowanymi kostiumami. Lobby boy, Zero, wywołuje uśmiech swym dorysowanym wąsikiem i przeogromnymi oczami. Widzimy, jak z biegiem czasu z młodego podlotka staje się mężczyzną zastępując nieudolną kreskę nad wargą prawdziwym wąsem.

Grand Budapest Hotel (2014) - Willem Dafoe, Adrien Brody, Mathieu Amalric, Ralph Fiennes

Anderson niczym magicznym pędzlem maluje na ekranie kolorowy świat. Z pastelowymi barwami i intrygującą muzyką Alexandra Desplat, która nadaje rytm opowieści. Przyspiesza tempo albo delikatnie otula spokojnymi dźwiękami, budując charakterystyczny dla Andersona nastrój. Reżyser odchodzi od obrazu panoramicznego na rzecz starodawnego 4:3, co już stawia go w opozycji od komercyjnych propozycji Hollywood.

Grand Budapest Hotel opiera się na kliszach i stereotypach, ale zostają one doprawione szczyptą ironicznego poczucia humoru, które obnaża słabości ludzkiego postrzegania i wpadania w schematy. Wes Anderson zaserwował ucztę dla zmysłów, pozostawiając niemal w każdej scenie swój wyraźny odcisk.

1 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 14
Quagmire 8

8/10 – Najdoskonalsza aktorska wersja kreskówki jaką widziałem, to była moja pierwsza myśl po seansie. Dzięki Bogu, że Johnny Depp zrezygnował z roli, zapewne jego sztampowe wykonanie postaci głównego bohatera odebrałoby filmowi połowę uroku. Czaru który objawia się w przepięknie skomponowanych kadrach, aż może trochę szkoda, że Wes Anderson zdecydował się na taki, a nie inny zabieg stylistyczny, z trzema aspect ratio, w końcu jego docelowy widz nie miałby problemu z połapaniem się w miejscu akcji.

Wracając do aktorstwa, Ralph Fiennes jest tutaj niesamowicie świeży, choć można rzeczywiście dostrzec pewne chwyty w których odnalazłby się Depp. W zastępie gwiazd chyba najmocniej brylują Adrien Brody i Willem Dafoe, dużą rolę ma też dość bezbarwny Edward Norton, reszta raczej jedynie pokazuje się widzowi. Trudno nie polubić tego filmu, awanturniczej, niesamowicie absurdalnej opowieści z toną równych gagów. Moim ulubionym jest chyba ten z niekończącym się przełączaniem rozmówców pomiędzy hotelami, oraz wymawianiem nazwiska i pozycji Fiennesa z należnym szacunkiem.

Beznickowy Quagmire 8

Zgadzam się. Mnie najbardziej rozbroiły sceny, w których postacie zaskakują najbardziej, typu: Gustave rzucający się w ucieczkę, kiedy przychodzą go aresztować, czy Jopling wyrzucający kota za okno. Jest wiele takich scenek, w których dzieje się coś nieprzewidywalnego.

Mis_Koralgol Quagmire 9

@Quagmire W pełni się zgodzę. Ba – "aktorska wersja kreskówki" to dokładnie moje odczucie, którego nie udało mi się samemu ubrać w słowa – dziękuję ! :)
Plejada gwiazd, i wszyscy bardzo dobrze zgrani – żeby nie powiedzieć że wszystko grało razem wybornie.
Mnie osobiście (pomijając wcześniej wymienione aspekty) czy może niektóre świetne ujęcia (przywodzące czasami na myśl może Sin City), ale w szczególności ta alternatywna rzeczywistość. Cały świat, który pomimo że IMHO dość polsko-podobny (nie wiem na czym dokładnie się opierali) – ale Zubrowka, czy Lodz – to Żubrówka i Łódź bez polskich znaków jakby nie było :) No i co najważniejsze – o ile historia, która jest tłem perypetii głównych bohaterów jest zrobiona mocno w krzywym zwierciadle, to jednak mnie osobiście setnie ubawiła. Smaczki tu i tam.
Naprawdę to wielkie chaux po bas w stronę późno-XIX i wczesno-XX wiecznej środkowej europy. Coś wspaniałego – kurcze pisząc to zmieniłem zdanie – ma 9 nawet :D

con_desiros 6

Może być ! – Dobrze się ogląda !Jest dosyć zabawny !No i ta obsada !

dawidek98 3

Infantylne i nudne.

pajki_filmaniak 8

aktorzy świetnie zagrali swoje role a film bardzo dobry

Bluejohn_26 7

Lekki, zabawny i co najważniejsze nie przekombinowany, co często się zdarza przy tak dużej liczbie gwiazd w rolach od pierwszego planu po epizodyczne.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Proszę czekać…