Futurystyczna wersja „Wyspy skarbów”. Pewnej nocy sierota Jim Hawkins, dostaje mapę kapitana Nathaniela Flinta, na której zaznaczono miejsce ukrycia jego skarbu. Pokazawszy ją kilku bogaczom, nasz bohater wyrusza z nimi w kosmiczną podróż, do zaznaczonej na mapie planety. Asmodeusz
Bajka w zasadzie fajna, obejrzeć warto, ale dla mnie ma taki problem, że bardzo słabo wypada w zestawieniu z oryginalną wersją tej historii (choć nie ukrywam, że lubię klimaty pirackie, jednoczenie nie przepadając za kosmicznymi). Jakoś ciężko mi nie odczuć na przykład braku kwestii czarnych plam czy kultowej przyśpiewki o skrzyni umrzyka. Na plus postać Jima i Smollett w wersji kobiecej.
Pozostałe
Cóż ja poradzę .Uwielbiam tę bajkę.Sentyment z dzieciństwa pozostał,a być może teraz jest jeszcze większy.