Załoga statku "Przymierze" jest atakowana przez łaknące krwi bestie.
Lubię kino, koty i Bjork. Moje recenzje ukazywały się na filmwebie, grupa w której adminuję https://www.facebook.com/groups/796468253741955/?fref=ts , moje blogi filmowe zapraszam : https://www.facebook.com/kinoholik , http://zwariowaniecfilmowy.blog.pl/ WYWIAD -> https://fdb.pl/wiadomosci/29834-wywiad-daniel-chong-o-pracy-i-miedzy-nami-misiami ARTYKUŁY -> https://fdb.pl/wiadomosci/29332-wrazliwi-pokutuja-najbardziej https://fdb.pl/wiadomosci/29586-inni-od-innych. Festiwal https://fdb.pl/wiadomosci/31418-transatlantyk-edward-norton-spotkanie-z-widzami Jestem linkowana na mediakrytk i filmkrytyk https://filmkrytyk.pl/krytycy/7-emilka-szara http://mediakrytyk.pl/krytyk/727/emilia-szara

Załoga statku "Przymierze" trafia na nową planetę i nową formę życia. 8

"Obcy znów groźny"

Obcy: Przymierze (2017) - Nathaniel Dean (I), Uli Latukefu, Billy Crudup, Alexander England, Michael Fassbender (I)

Pamiętam ten dzień i to uczucie kiedy pierwszy raz obejrzałam film Obcy- 8 pasażer Nostromo, świat który pokazał mi tu Ridley Scott totalnie mnie wchłonął. Scenografia, zdjęcia, sam wizerunek Obcego – w pewien sposób mnie to zachwyciło było to dla mnie coś nowatorskiego, unikatowego, a zarazem bardzo pobudzającego moją wyobraźnię. Seria Obcy sprawiła, że stałam się maniakiem filmów science fiction i zaczęłam je pochłaniać w dużych ilościach z różnym skutkiem aczkolwiek zawsze z uśmiechem na twarzy. Nikt chyba nie zaprzeczy, że Obcy – 8 pasażer Nostromo to klasyk gatunku i trudno się temu dziwić. Parę lat wstecz Ridley postanowił sobie powrócić do tej historii filmem Prometeusz. Był on bardzo oczekiwany, ale oczekiwaniom niestety nie sprostał. Reżyser jednak wyciągnął konstruktywne wnioski z krytyki poprzedniego dzieła i tak swoim nowym obrazem Obcy: Przymierze powraca w wielkim stylu, prezentując podobny znany już nam specyficzny klimat serii, który uwielbiamy.

Na początku zostaje nam przedstawiona załoga statku "Przymierze", która ma zasiedlić nową planetę i stworzyć tam kolonię. Pierwsze minuty filmu i już zaczynamy przygryzać wargi gdyż dochodzi do awarii, statek zostaje uszkodzony, kapitan statku umiera, a jeden z członków wyprawy odbiera dziwny sygnał z innej planety niż ta docelowa. Wszyscy zastanawiają się nad tym czy wybrać się tam czy lecieć do ustalonego celu. Ciekawość jednak wygrywa i prawie jednogłośnie zostaje ustalona decyzja o odwiedzeniu potencjalnego nowego domu, a zarazem źródła nadawanej wiadomości. I jak się okaże, ta ciekawość będzie pierwszym stopniem do piekła. Napięcie nie maleje, po dotarciu w nowe miejsce nasi bohaterowie szybko odkrywają, że nie jest ono rajem. Dwoje ludzi zostaje zainfekowanych wirusem, z nich wydostaje się w wiadomo jaki, dość brutalny sposób obca forma życia, która oczywiście błyskawicznie atakuje naszych badaczy. Scena po scenie ocieka krwią, z ekranu wylewa się wszechogarniająca panika, groza i przerażenie. Ginie już czwórka osób, a garstka ocalałych musi walczyć o przetrwanie na nieprzyjaznym terenie. Z pomocą przychodzi im David ( Michael Fassbender ) android znany już nam wcześniej z Prometeusza, który tak naprawdę tylko gra ich przyjaciela i skrywa przerażającą tajemnicę. Mocnym atutem filmu jest właśnie to napięcie, zastanawianie się kto teraz będzie miał pecha i zginie, a wszystko to polane klaustrofobicznym klimatem i hektolitrami krwi i momentami prawdziwą jatką. Fassbender w podwójnej roli: ze swoim chłodnym spojrzeniem i nad wyraz spokojnym wyrazem twarzy jak zwykle przykuwa najbardziej naszą uwagę. Jako David – piekielnie inteligentny, zimny i wyrachowany fanatyk z misją, jako Walter – wierny, wzbudzający zaufanie, niewinny prawie jak dziecko. Dość dobrze wykreowała swoją postać Katherine Waterston jako Daniels, nie jest to może kreacja pokroju Ellen Ripley, ale ta kobieta też potrafi dokopać Obcemu i przyjemnie się na nią patrzy. Billy Crudup jako Oram gra na przyzwoitym poziomie, ale ten bohater nie ma w sobie nic wyróżniającego. Scenariusz o wiele lepiej napisany niż w poprzednim filmie – pozwala nam poznać dalsze losy Davida i doktor Shaw, lepiej wczuć się w rozterki i w to co przeżywa załoga. Dzięki niemu postacie już nie rażą w oczy brakiem logicznego zachowania jak w poprzedniej części. Jak zwykle zostają postawione filozoficzne pytania: skąd pochodzimy?, kto nas stworzył?. Człowiek stał się stwórcą, stworzył androidy, które mogą stworzyć rasę likwidującą ludzkość. Czy rzeczywiście jesteśmy niezastąpieni jak nam się wydaje?. Czy nie lepiej zatroszczyć się o własną planetę zamiast szukać nowego domu, który może na przykład okazać się dla nas zagładą?. Czy zabawa w Boga, może skończyć się dla nas tragicznie?. Te pytania rodzą się w głowie w trakcie i po oglądaniu Obcego: Przymierze. Sam tytułowy Alien mrozi krew w żyłach, jest zwinny, ma jaśniejszy kolor, próbuje stać na dwóch nogach niczym człowiek – idealna maszyna do zabijania. Maszyna, którą poniekąd stworzył i w której pokłada swoje chore nadzieje David. Końcówka filmu jest dość zaskakująca, rodzi pytania o dalsze losy ludzi jak również otwiera furtkę do rozpoczęcia nowego rozdziału tej historii. Muzyka autorstwa Jeda Kurzel'a idealnie podkreśla charakter poszczególnych scen. Zapierające dech w piersiach zdjęcia Dariusza Wolskiego pozwalają zachwycić się monumentalnością i rozmachem tego obrazu.

Obcy: Przymierze (2017) - Katherine Waterston, Callie Hernandez (I), Michael Fassbender (I), Carmen Ejogo

Obcy: Przymierze nie dorównuje jeszcze poziomem Obcy – 8 pasażer Nostromo, aczkolwiek to film bardzo dobry, który większość fanów kina science fiction będzie oglądała z wypiekami na twarzy. Mamy tu bowiem podobny klimat z elementem dreszczyku, silnie zarysowane zapadające w pamięci główne postaci i fabułę stawiającą przed nami kolejne frapujące pytania i refleksje. Dostałam to czego oczekiwałam, mam nadzieję wracać do tego filmu jak najczęściej.

3 z 7 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 47
Barbarka88Rz 4

Mam wrażenie, że tytułowy bohater stał się postacią drugoplanową, został pozbawiony potęgi i inteligencji jaką posiadał w poprzednich seriach. Pojawia się za to nowy wróg człowieka i możliwe że to na tym nowym konfikcie będzie opierała się kolejna część. Wyglàda to na kontynuację Prometeusza. Całość jest nielogiczna i przerażająco przewidywalna, bohaterowie popełniają zdumiewające błędy i zaskakująco bzdurne decyzje, fatalny scenariusz jest okraszony piękną scenografią i wspaniałymi efektami specjalnymi. Jak to ostatnio bywa przy wysokobudżetowych produkcjach jedynym mocnym punktem filmu jest strona wizualna.

Arne

Jestem rozczarowany, niewiele zostało z klimatu Obcego 8 pasażera, nawet Prometeusz był lepszy

Simon_Says 2

Sam ALIEN całkiem znośny, ale dlaczego kolejny raz Ridley za bohaterów robi bandę kompletnych idiotów??? Niech Scott przeżuci się na komedie z Sandlerem, bo jego filozoficzne wstawki i przemyślenia są na poziomie przedszkola

Asmodeusz Simon_Says 7

Taka tendencja żeby bohaterowie popełniali bzdurne błędy,które doprowadzą ich do smutnego końca. Sam film oglądało sie całkiem dobrze do momentu pokazania tych pseudo ojców ludzkości

Simon_Says Asmodeusz 2

@Asmodeusz Tendencja??? Kurwa, to mieli być wybrańcy, najlepsi z najlepszych!!! Gówno prawda, Scott po raz kolejny zastosował zabieg: zrobię z bohaterów idiotów, a scenariusz dopasuję do nich. Tylko co wychodzi? Że reżyser zekranizował debilny scenariusz. Patrz Wrong Turn 3, 4, 5 czy ile tego było. Nie takiego poziomu po Ridleyu się spodziewałem:( Naprawdę dobrze oglądało Ci się film, w którym zachowanie głównych bohaterów uwłaczało Twojej inteligencji? Powiedz, czy seans który gardził Twoim poczuciem używania mózgownicy w trakcie jego oglądania był dla Ciebie udany?

Anonimowy Simon_Says

@Simon_Says Nie podoba mi się w jaką stronę poszła ta seria. Chyba wbrew oczekiwaniom Obcy nie ma aż takiego potencjału żeby to ciągnąć przez tyle części. Po drugim filmie temat się wyczerpał. Ponieważ z jednej strony ile można oglądać jak potwór goni i zabija kolejnych bohaterów, a z drugiej strony wyjaśnianie tego kto, dlaczego, po co i jak, psuję klimat i odziera postać Obcego z tajemniczości. Słaby film. Nie wiem czy to wina tego że ile można, czy wina Scotta który traktuje widownie jak wsiowych głupków.
Jedna rzecz mnie rozbawiła. Wysyłanie w misje kolonizacyjną homoseksualistów jest trochę głupim pomysłem. Cała załoga składała się z par. Co nie dziwi. Muszą zaludnić nową planetę, a Ci wysłali homoseksualistów żeby pomogli zaludniać nową planetę. No to trochę słabe. Osobiście nic do nich nie mam i uważam że powinni mieć równe prawa. Każdy ma prawo do swoich wyborów w życiu i miłości i szanuję ich i współczuję im że przez wielu traktowani są jak ludzie gorszej kategorii. Ale skoro robimy film a w nim nasi bohaterowie mają za zadanie dolecieć na następce Ziemi i się rozmnażać no to jednak odłóżmy chorą polityczną poprawność i róbmy to z głową. Bo było to totalnie głupie. Twórcy chyba odlecieli w kosmos razem z załogą Przymierza i stracili kontakt z Ziemią…

ZSGifMan Anonimowy 2

@Akira_Kurosawa
Lepiej bym tego chyba sam nie ujął, a szczególnie druga część wypowiedzi trafia boleśnie w sedno!
Nie dość, że zawód, bo nawiązania zwyczajnie słabe, to głupota goni debilizm. No i to sugerowanie kto zainicjował życie na ziemi… no comment normalnie.

Anonimowy ZSGifMan

@ZSGifMan Ogólnie losy tej serii nie są najszczęśliwsze. Sam Obcy jest już kultową postacią, najbardziej rozpoznawalnym filmowym potworem który cieszy się już tyle lat niesłabnącą popularnością, ale same filmy, koszmar. Rewelacyjna "jedynka". Druga część serii już zupełnie inna, ale niczym nie ustępuje części pierwszej. Natomiast reszta słabiutka. Co film to gorzej. Myślę że postać jak i sama seria nie mają potencjału na to żeby nakręcić o tym tylu filmów i wg tego co mogliśmy do tej pory zobaczyć jasno i wyraźnie pokazuję że nie są to słowa rzucone na wiatr. Właściwie najciekawsze co powstało o Obcym od czasów pierwszej części (i co mnie bardzo zdziwiło) to gra komputerowa (Obcy Izolacja), w którą od niedawna od czasu do czasu gram i mam nadzieję że kiedyś uda mi się ją w końcu przejść. Fabuła, klimat, atmosfera, muzyka i to czego nie było w większości "dzieł" o Obcym, jak i również w tym filmie, to szacunek do odbiorcy. Czego ktoś nie poszedł z tym pomysłem do producentów i nie nakręcili filmu? Tylko takie barachło. Obcy Izolacja to świetny materiał na film. Albo jak kolejny raz wezmą się za tę serię to może niech ktoś w to wcześniej zagra i zobaczy jak ma wyglądać Obcy. Wielka szkoda że ta seria upadła tak nisko. A Obcy – 8. pasażer Nostromo to jeden z moich ulubionych filmów i jedno z największych filmowych przeżyć. A na koniec serwują mi "Przymierze" po którym czuję się jakby ktoś spluną mi w twarz. Owszem film od strony technicznej może i dobry, w końcu robili go specjaliści którzy mieli pokaźny budżet, ale scenariusz… Równie dobrze Scott mógł publicznie nazwać fanów Obcego idiotami i wsiokami. A szanuję jego dorobek, bo facet zrobił kilka dobrych filmów i zasłużył się dla kina. Ale ten film był nikomu nie potrzebny. Może lepiej niech ktoś inny weźmie się za tę serię, albo niech już sobie odpuszczą.

ZSGifMan Anonimowy 2

@Akira_Kurosawa
Wiesz co? Ten film tutaj jest jednak świetny!
A zmieniłem zdanie po obejrzeniu na swoją zgubę TEGO i TEGO , masakra jakaś, tylko dla widzów o mocnych nerwach! ;p

Anonimowy ZSGifMan

@ZSGifMan Skoro jesteśmy już przy słabych filmach, to polecam, albo nawet nie polecam filmu Piranikonda. Nawet gra w nim chyba znany aktor. Michael Madsen. Fakt, facet zaliczył parę występów u Tarantino i nie tylko więc niby nie powinien znaleźć się w takim tworze, a jednak. Ale film się doskonale wpisuje w to w czym zazwyczaj gra. Niektórzy aktorzy czasami zagrają w czymś słabszym, on z kolei czasami zagra w czymś lepszym. Więc fakt są duuużo gorsze filmy od Przymierza, ale tu chodzi o to jak Scott traktuję swoich fanów i fanów Obcego. Biorąc pod uwagę tylko aspekt techniczny to jest bardzo dobrze. Jeśli chodzi o scenariusz to rzygowiny. A przy wystawianiu ocen nie udaję że jestem obiektywny.

ZSGifMan Anonimowy 2

@Akira_Kurosawa Ło bosz!
To ja z kolei polecam The Toymaker i serię o Robercie Lalce", są chyba już trzy filmy – no masakra!
Zapewniam Cię, że czegoś takiego to jeszcze nie widziałeś, jeśli nie widziałeś tego do tej pory :]

Anonimowy ZSGifMan

@ZSGifMan Dobrze wiedzieć czego nie oglądać. Kiedyś na jakimś kanale puszczali takie filmy jak Piraniokonda, Dwugłowy rekin, film o jakiejś morderczej Wielkiej Stopie, piaskowych rekinach, dinozaurach, czy Rekinado. Ale w przypadku ostatniego nie chcę się wypowiadać, bo oglądałem tylko początek i stwierdziłem że trzeba zakończyć to szaleństwo. Niby filmy robione dla jaj, ale wszystko jakby tak na poważnie i z kijkiem w tyłku. Tak czy inaczej oglądając płaczesz i śmiejesz się jednocześnie.

ZSGifMan Anonimowy 2

@Akira_Kurosawa Wiem, wiem :)
Rekinado to któreś tam zresztą widziałem, no masakra, był jeszcze jakiś pięciogłowy rekin czy coś… szkoda gadać, ale te powyżej to polecam przynajmniej pierwszy sobie zobacz. Masakra, denny i głupi, ale co się uśmiałem, to moje ;D Warto zobaczyć, bo rzadko takie śmieszne debilizmy się trafiają, no a to – niesłychane!

Anonimowy ZSGifMan

@ZSGifMan Postaram się kiedyś zobaczyć. Dobrze obejrzeć czasami coś dennego. Wtedy bardziej docenia się normalne filmy.

ZSGifMan Anonimowy 2

@Akira_Kurosawa Ok, dobrze, właśnie o to chodzi.

ZIOM68 6

Myślałem, że będzie jakiś wspólny kontakt z twórcami, ale reżyser wyraźnie skupił się na samym obcym, hybryda do zabijania ludzi. Film ogólnie pod względem efektów bardzo mi się podobał ale Prometeusz bardziej przypadł mi do gustu, tam był jakiś logiczny sens i dużo lepiej mi się go oglądało.

dareczek50 4

Krótka piłka historyczna: Alien i Aliens to kamienie milowe w historii kina. Bez dyskusji. Trójka jest mocno średnia, czwórka bardzo słaba. Serii Alien vs. Predator nie zaliczam do kanonu. Wreszcie mieliśmy wielki

Chemas dareczek50

@dareczek50 Jak dla mnie to akurat trójka jest lepsza od dwójki, ale generalnie zgadzam się z Tobą. Dorzuciłbym naprawdę dobrego Prometeusza. Alien vs. Predator to jakieś nieporozumienie :)

Więcej informacji

Proszę czekać…