Ordynat Michorowski poznaje guwernantkę swej kuzynki Luci. Zakochuje się w pannie Stefanii Rudeckiej, zdobywa jej wzajemność. Ich miłość bulwersuje arystokratyczne środowisko. Szlachetnie urodzone damy i wykwintni panowie podczas balu jednoznacznie dają odczuć ubogiej dziewczynie, że wśród nich zawsze będzie trędowata, a… zobacz więcej
Ordynat Michorowski poznaje guwernantkę swej kuzynki Luci. Zakochuje się w pannie Stefanii Rudeckiej, zdobywa jej wzajemność. Ich miłość bulwersuje arystokratyczne środowisko. Szlachetnie urodzone damy i wykwintni panowie podczas balu jednoznacznie dają odczuć ubogiej dziewczynie, że wśród nich zawsze będzie trędowata, a jej małżeństwo z panem na Głębowiczach byłoby niewybaczalnym mezaliansem. Zrozpaczona Stefcia biegnie w strugach ulewnego deszczu przez park. Wkrótce spełni się to, co jej przeznaczone. opis dystrybutora
Nie jest to zdecydowanie wielki film Jerzego Hoffmana – trylogia sienkiewiczowska wyszła mu lepiej, nie wspominając już o rewelacyjnym "Znachorze", który to w ciągu ostatnich kilku lat non stop jest puszczany przez nasze rodzime stacje telewizyjne. Ale na plus jak najbardziej zaliczam plejadę aktorską z prawdziwego zdarzenia (to, czy wszyscy wypadli bardzo dobrze to już sprawa dyskusyjna), plenery z pałacami pełnymi pięknych ogrodów i wisienka na torcie – czyli muzyka Wojciecha Kilara. Jest doprawdy fenomenalna, nawet jak tylko gdzieś ją usłyszę, to wiem od razu jak ją nazwać i do czego przypiąć. Chwała, że Pan Bóg dał światu muzycznemu takiego polskiego geniusza kompozytorskiego, za co myślę jest bardzo wdzięczny po wsze czasy. No, ale historia nie jest ciekawa, wali powierzchownością i płytkością na kilometr, zachowania tytułowej trędowatej nie są zrozumiałe dla normalnego człowieka i zakończenie mimo, że bez happy endu zostało poprowadzone niezbyt przekonująco, bowiem film sam wpada w masę klisz, które trudno usprawiedliwić melodramatyczną, nieco hollywoodzką konwencją. Jeżeli jesteście prawdziwymi fanami melodramatów i chcecie obejrzeć "Trędowatą", nie będziecie zawiedzeni. Natomiast, jeśli jeszcze jakimś cudem nie obejrzeliście najlepszego w moim mniemaniu obrazu Jerzego Hoffmana, to polecam jak najszybciej zapoznać się ze "Znachorem". Nienajlepsze, nienajgorsze – po prostu znośne. 6/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Jest bardzo dobra ekranizacja powieści Heleny Mniszkówny, chociaż nie specjalnie przepadam za tego typu tematyką. Śmiem twierdzić nawet, że film, co rzadko bywa, jest lepszy.