Lars Lindstrom (Ryan Gosling) jest niezręcznie nieśmiałym, młodym mężczyzną, żyjącym w niewielkiej miejscowości. Pewnego dnia sprowadza do domu dziewczynę swoich marzeń. Jedynym problemem jest fakt, iż nie jest ona prawdziwa. Okazuje się ona prawdziwych rozmiarów lalką, którą Lars zamówił za pośrednictwem internetu. Lars nie wykorzystuje lalki zgodnie z przeznaczeniem do seksu, lecz jako osobę, z którą zawiera głęboką więź emocjonalną. Szwagierka Larsa zamartwia się jego poczynaniami. Jego brat uważa, że nabawił się on choroby psychicznej. W końcu całe miasteczko zaczyna wspierać i akceptować urojenie Larsa, chłopaka, którego zawsze kochali.

Komediodramat poruszający w sposó lekki istotny problem akceptacji i tolerancji, podnosi na duchu, bez moralizatorstwa czy zbytniego patosu. 7

Spróbujcie sobie wyobrazić, iż pewnego dnia zakochujecie się w…gumowej lalce. Zapewne nie jest to łatwe. A teraz pomyślcie, jak zareagowaliby Wasi najbliżsi, przyjaciele, sąsiedzi, koledzy w szkole, pracy, na wieść o nowej wybrance / nowym wybranku. Reakcje raczej nie są trudne do przewidzenia. Od ignorancji poprzez głupawe dowcipy, aż zapewne po agresję i odrzucenie. W najlepszym wypadku uznani zostalibyście za niegroźnych wariatów. Otóż Miłość Larsa zadaje kłam tego typu myśleniu.

Miłość Larsa (2007) - Paul Schneider (IV), Emily Mortimer, Ryan Gosling

Nominowany do Oscara i Złotych Globów debiut reżyserski Craiga Gillespie’a opowiada historię cierpiącego na urojenia Larsa. Bohater jest nieśmiały, stroni od ludzi, mieszka w garażu domu swojego brata. Pewnego dnia za pośrednictwem poczty otrzymuje wielką paczkę, a w niej gumową panią do towarzystwa, po czym z dumą wszem i wobec przedstawia swą nową miłość - Bianke, wprawiając w osłupienie swoich najbliższych.

Miłość Larsa, jak można by było przypuszczać nie jest rozprawą na temat braku tolerancji i współczucia. Jest wręcz odwrotnie. To piękna opowieść o tolerancji i akceptacji, przedstawiona z dużą dawką humoru. Naszkicowana w filmie solidarność i chęć pomocy bohaterowi przez społeczność lokalną, która angażuje się całą siłą w nową sytuację, budzi podziw. Wywołuje jednak również podejrzliwość co do realizmu, czy prawdopodobieństwa przedstawionej sytuacji. Przez to całe dzieło można traktować jako bajkę, czy też przejaw reżyserskiego bujania w obłokach. Postacie bowiem, jak najbardziej żywe i prawdziwe, to jednak ich reakcje są nad wyraz złagodzone. Ci widzowie, którzy spodziewają się skrajnych odpowiedzi na zaistniałą sytuacje, będą zaskoczeni. Widok księdza odprawiającego mszę pogrzebową gumowej lali jest przykładem na totalne oderwanie się reżysera od rzeczywistości.

Miłość Larsa (2007) - Paul Schneider (IV), Emily Mortimer, Ryan Gosling

Film to raczej dramat społeczny z ogromną ilością akcentów komediowych, przez co nie nuży. Wzrusza za to do łez. To jeden z tych obrazów, gdzie widz jest w stanie zalać się łzami, by po chwili parsknąć śmiechem. Miłość Larsa mimo, że porusza dość ważne problemy. niesie ze sobą ogromną dawkę optymizmu i lekkości, jakich zdecydowanie brakuje ostatnio w kinie. Postacie w filmie zarysowane są bardzo wyraźnie, przez co możemy obserwować, jak nowa sytuacja wydobywa z bohaterów to, co najlepsze. Obsada nie pozostawia żadnych niedociągnięć. Zwłaszcza Lars grany przez Ryana Goslinga osiąga wyżyny kreacji aktorskiej. Dodać należy, że muzyka, a zwłaszcza motyw przewodni doskonale współgra z klimatem obrazu, nadając całości jeszcze łagodniejszy nastrój.

Z gruntu bardzo nieskomplikowana fabuła i proste środki produkcji przysłużyły się tylko filmowi. Zdecydowanie polecam wszystkim wrażliwym kinomanom, których zachwyciła Prosta historia Davida Lyncha. Dla nich film będzie niczym "miód na serce". Inni mogą sobie darować.

0 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 13
PoppinTom 6

nie jest taki zły ale do dobrych też nie należy, broni się niezwykłym pomysłem. Nawet taki frajer jak Lars wie, że nie powinien się wiązać z "needy"

bizarre 7

7/10 – Oryginalny. Z klimatem i trochę też tematem przypominającym "Franka" z Fassbenderem. Spodziewałem się czego więcej, czegoś bardziej poruszającego, ale i tak bardzo dobrze się oglądało mimo naiwności fabuły i widocznej tendencji do manipulowania widzem.
Można powiedzieć, że to lekki film na trudny temat i właściwie wszystko zagrało w nim tak jak powinno. Dawno nie widziałem bardziej pociesznej i prostodusznej, a zarazem realnej postaci niż Lars grany przez Goslinga.

micamic 8

Real girl in utopian world – Pierwsze wrażenie – film o ludziach dobrych. Drugie – film wpisuje się w nurt utopijnego kina o tym jakim to cudownym i tolerancyjnym krajem jest Ameryka. Ale jeśli przymkniemy na to oko i przyjmiemy to jako licentia poetica, wówczas jawi nam się cudowna historia o tym jak podając komuś rękę można go przywrócić światu. Larsowi podało rękę całe miasteczko, miał niewiarygodne szczęście spotykając na swej drodze ludzi, którzy chcieli mu pomóc. A może to on ich zmieniał ?
Tak czy inaczej Ryan Gosling jawi się dla mnie jako aktor wręcz doskonały. Oglądałem ten film zaraz po doskonałym "Drive" i widzę, że Ryan do każdej roli przybiera inny styl aktorstwa. To wręcz niesamowite móc obserwować jak dziwne i ciekawe postaci potrafi kreować.
Wysoka ocena tego filmu głównie za aktorstwo, nie tylko Goslinga.
I nie dajcie się zwieść temu co piszą, że to komedia. Jeśli kogoś coś śmieszy w tym filmie to znaczy, że nie powinien go oglądać.

juskowiak micamic 6

Obejrzyj Fanatyka i Idy Marcowe.

Beznickowy micamic 9

> juskowiak o 2011-12-18 23:50 napisał:
> Obejrzyj Fanatyka i Idy Marcowe.

A ja polecam prześledzić całą filmografię Ryana – wybiera ciekawe role w interesujących filmach.

micamic micamic 8

> juskowiak o 2011-12-18 23:50 napisał:
> Obejrzyj Fanatyka i Idy Marcowe.

Fanatyka widziałem już dawno a zadanie domowe z Id Marcowych właśnie odrobiłem :)

Ronaldinho micamic 8

Ryan Gosling świetny jest też w "Blue Valentine" :)

Beznickowy micamic 9

> Ronaldinho o 2011-12-22 01:55 napisał:
> Ryan Gosling świetny jest też w "Blue Valentine" :)

A gdzie on nie jest świetny? :)

Ronaldinho micamic 8

Dobre pytanie, to aktor pokroju Russela Crowe’a, każda rola świetna i każdy film z nim jest co najmniej bardzo dobry. Dobrze dobierają scenariusze.

platyna11 10

cudo – a ja odwrotnie niż poprzednicy – wzorowy film – od słabizny na początku poprzez geniusz rozwijający wraz z oglądaniem (może tak ma być?) – polecam jeśli chcemy zobaczyć coś absolutnie nowego (film nas jednocześnie rozśmiesza, martwi. miesza nieziemsko, gra na uczuciach) – ech nie do opisania…

jacks 4

4/10 – bardzo średni dramat, spodziewałem się trochę zabawniejszej historii a tu takie coś… ogólnie nie polecambo nawet jak na dramat to nie chwyta za serce..

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…