Straszny harlequin [5/10]
Zaczyna się jak świetny serial fantastyczno-historyczno-przygodowy, ale szybko zamienia we wzdychanie Biednej Białogłowy do Czułego Barbarzyńcy, o poziomie wiarygodności południowoamerykańskich oper mydlanych. Daję aż 5/10 za świetne zdjęcia, przepiękne lokacje, muzykę, wiarygodną scenografię i ogólnie wszystkie elementy tła, łącznie z używaniem języka szkockiego. Szkoda, że fabuła nawet nie zbliża się do tego poziomu.
Pozostałe
Proszę czekać…
jestem w połowie pierwszego sezonu i w tej chwili oceniłabym na 4/10. serial jest tak nieprawdopodobnie naiwny, szczególnie gdy chodzi o postać Claire, że gdyby nie golizna i częste sceny seksu z jednym czy drugim mężem, to byłaby z niego (serialu) świetna bajka dla dzieci.