@Chemas No kurde nie można tego całkiem wykluczyć. Oczywiście nie dosłownie przez Lyncha, ale przez nagły szum wokół…
@Chemas Właśnie zauważyłem, że rok później palnął sobie w łeb. Łał…
DrAMAt [4/10] |||
O dziwo to mógł być niezły film. Jest zaskakująco mroczny – to nie jest lukrowana bajeczka dla dzieci. Postmodernistyczna dekonstrukcja bajkowych motywów też zawsze na propsie. Murzyni i Azjaci w europejskim średniowieczu żenują, ale nie jest to coś, co bardzo psuje seans – żałosne strasznie, ale frajdy nie przekreśla.
Czemu więc film jest jednak porażką? Przesądziły dwie rzeczy. Po pierwsze potworne lenistwo (lub galopująca głupota) scenarzysty, który nie przejmuje się takimi drobiazgami, jak logiczne i chociaż troszkę prawdopodobne pokazanie jakim cudem główna bohaterka wychodzi cało z kolejnych opresji. Upadek na dno jaskini z kilkudziesięciu metrów? Można się trochę potłuc. Zwyczajna nastolatka wdrapująca się po linie szybciej od goniącego ją wyziewu smoczego ognia? Można się troszkę zasapać.
Ale to jeszcze dałoby się jakoś przeboleć. Prawdziwym partaczem jest reżyser, który chcąc pokazać, jak niezłomna i bohaterska jest nasza Młoda Dama, ociera się o (a momentami przekracza) granice autoparodii. Sceny żywcem zerżnięte z kina "akcyjnej zemsty" w wykonaniu biednej Millie gniewnie marszczącej czółko nadają się na seanse z darciem łacha ze złych filmów przy piwku.
Proszę czekać…