Opowieść o namiętności jaka łączy dwoje niepospolitych ludzi. Ona to kobieta wyzwolona, manifestująca bez wstydu swe pragnienia i preferencje, traktująca mężczyzn jak obiekty seksualne. On to mężczyzna równie wyzwolony, ale szukający partnerki na stałe, kobiety, która nie będzie jedynie nocną partnerką. Związek dwojga tak szczególnych ludzi to ciągła huśtawka między dziką namiętnością, uwielbieniem i nienawiścią.

Erotyczny portret ludzi zagubionych w emocjach i pożądaniu – nie dla każdego, ale z klimatem i dobrą obsadą. Seks, uczucia i przewrotność tytułu w jednym. 5

Są takie filmy, które trudno jednoznacznie ocenić – nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że balansują gdzieś na granicy gatunków i emocji. Seks to nie wszystko to właśnie jeden z takich przypadków. Film Clémenta Virgo porusza temat cielesności, samotności i potrzeby bliskości, ale robi to w sposób nieoczywisty, chwilami wręcz dezorientujący. Nie każdy się w nim odnajdzie – ale być może właśnie dlatego warto go obejrzeć?

Seks to nie wszystko (2005) - Eric Balfour, Lauren Lee Smith

Główną bohaterką i jednocześnie narratorką historii jest Leila – kobieta nowoczesna, otwarcie mówiąca o swoich seksualnych potrzebach. Seks to dla niej gra, zabawa, forma ekspresji – nic więcej. David, którego poznaje w klubie, wydaje się początkowo podzielać jej podejście, choć w rzeczywistości szuka w życiu czegoś więcej – głębszego uczucia, stabilności, związku. Ich relacja zaczyna się jak wiele innych – od fizycznego przyciągania. Ale z czasem, zamiast się rozwijać, zaczyna... osiadać w dziwnej stagnacji.

Trudno mi jednoznacznie powiedzieć, o czym jest ten film. Przez półtorej godziny niewiele się dzieje w klasycznym sensie fabularnym. Twórcy bardziej skupili się na pokazaniu, kim są bohaterowie i czego szukają, niż na prowadzeniu konkretnej historii. Być może chodzi o to, że nawet najbardziej odważni i niezależni emocjonalnie ludzie prędzej czy później pragną bliskości? A może chodzi o to, że nie każdy się do niej nadaje?

Seks to nie wszystko (2005) - Lauren Lee Smith, Eric Balfour

Tytuł oryginalny – Lie with Me – jest przewrotny. "Lie" można przetłumaczyć zarówno jako "leżeć", jak i "kłamać", i oba znaczenia mają tu sens. Bohaterowie leżą razem – dosłownie. A jednocześnie oszukują siebie i siebie nawzajem, udając, że ta relacja to coś więcej, niż jest w rzeczywistości.

Trzeba dodać, że film zdecydowanie nie jest dla każdego. To erotyk, w którym nie brakuje odważnych scen i nagości. Jednocześnie nie jest to kino porno – jest za subtelne dla jednych, zbyt dosadne dla drugich. To kino graniczne – albo się w nie wejdzie, albo nie.

Seks to nie wszystko (2005) - Lauren Lee Smith

Na plus zasługuje obsada. W rolach głównych występują Lauren Lee Smith (Patologia, The Listener: Słyszący myśli) oraz Eric Balfour (Veritas: The Quest, Teksańska masakra piłą mechaniczną). Ich gra aktorska jest autentyczna, a chemia między nimi – wyczuwalna.

Podsumowując – Seks to nie wszystko to film specyficzny. Nie daje łatwych odpowiedzi i nie każdemu przypadnie do gustu. Ale jeśli ktoś szuka kina intymnego, surowego i nieco niepokojącego, to warto dać mu szansę. Choćby po to, by samemu zdecydować, czy było warto.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 2
pscolkamaya 10

Ostry;) – Film bardziej erotyczny niż miłosny…klimat zbliżony do "9 songs"….Polecam:-o…hehe

mirkof84 10

film – film ciekawy polecam parom, ogladac bez obecnosci rodziców

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…