Film polecany w walce z depresją 8
Najmłodsze dziecko Luca Bessona - Taxi 4 - to, podobnie jak 3 jej poprzedniczki, komedia na wysokich obrotach o ciężkim losie pewnego taksówkarza z Marsylii i jego przyjaciela policjanta - fajtłapy.
Podobnie jak w trzech poprzednich częściach Samy Naceri gra Daniela Moralesa - przeciętnego taksówkarza z nieprzeciętną taksówką, a Frédéric Diefenthal wciela się w ciapowatego policjanta, który pomimo szczerych chęci musi coś zepsuć...
Tym razem chodzi o "Wroga publicznego numer 1" - pewnego belgijskiego przestępcę, który ma być przetransportowany do Hong Kongu, ale nie wiedzieć czemu "przesiadkę" ma właśnie na małym komisariacie (a może bardziej pasuje tu stwierdzenie "dom wariatów"?) w Marsylii. Oczywiście Emilien musi najpierw zepsuć cały misternie ułożony plan przez komisarza Gilberta, aby potem mógł wraz ze swoim przyjacielem Danielem zostać bohaterem dnia i uratować całą sytuację.
Scenariusz bardzo podobny do trzech jego poprzedników, jednak w czwartej części zbyt epizodyczną rolę powierzono białej taksówce marki Peugeot. We wcześniejszych odsłonach przyzwyczailiśmy się już do jej ciągłej lub przynajmniej bardzo częstej obecności na ekranie, natomiast w najnowszym filmie widz czuje pewien niedosyt. Jednak pomimo tego obraz reprezentuje sobą szybkie kino akcji z mnóstwem zabawnych dialogów i komicznych dowcipów sytuacyjnych. Jak przystało na dobre dzieło "ze stajni" Luca Bessona widz na pewno nie będzie się nudził podczas oglądania i z całą pewnością uśmiechnie się, gdy usłyszy niektóre rozmowy bohaterów lub zobaczy ich poczynania na ekranie.
A jednak nie tak źle :) – recenzje i komentarze były tragiczne, więc spodziewałem się beznadziejnego filmu. A tu pozytywne zaskoczenie. Jak zwykle śmiesznie, szybko i dużo. Styl się nie zmienił, może niektórych to nudzi, mnie nie.