Źródło

7,3
Na przełomie tysiąca lat Tom Creo (Jackman) wiódł trzy życia, w XVI wieku jako konkwistador Tomas, w XXI wieku jako dr Tom Creo i w XXVI wieku jako astronauta. W każdym z nich miał tylko jeden cel - ocalić życie ukochanej kobiety. Zobacz jak naznaczony przez czas mężczyzna pojmuje znaczenie miłości, życia, człowieczeństwa oraz własnej śmiertelności.

Źródło popularności Hugh Jackmana 9

Hugh Jackman wyraźnie nie chce, aby o nim zapomniano. Po rolach w 3 częściach adaptacji komiksu X-Men postanowił zabrać się za kino poważniejsze. I trzeba przyznać, że od czasu występu w trzech częściach wspomnianej wcześniej adaptacji radzi sobie coraz lepiej i w praktyce szlifuje swój kunszt aktorski. Ale przejdźmy jednak do rzeczy.

Źródło (2006) - Hugh Jackman, Ellen Burstyn

"Źródło" to film z początku wydawałoby się chaotyczny, jednak im dalej zagłębiamy się w film, tym bardziej wydaje się być on uporządkowany... przynajmniej do pewnego stopnia.

Obraz zasłużył sobie na dużego plusa między innymi z powodu zakończenia, którego nie udało mi się przewidzieć, mimo, że w trakcie oglądania wysnuwałam pewne teorie na jego temat. Może nie wiele wymagam, ale dla mnie film, którego zakończenia nie da się przewidzieć po 30 minutach oglądania jest wart uwagi. Wynikać to może z faktu, że ostatnio widziałam niewiele filmów z zaskakującym zakończeniem.

Źródło (2006) - Hugh Jackman, Rachel Weisz

Kolejny plus należy się za obrazy kosmosu, choć niektórym mogą się wydać one trochę przesadzone, na mnie zrobiły niesamowite wrażenie. Swoją drogą, jeśli kosmos wygląda tak naprawdę, to dobrze, że w nim mieszkam :)

Sama idea odnalezienia życia wiecznego nie wydaje się niczym przełomowym, a próba uratowania życia swej ukochanej na przestrzeni wieków przywodzi mi na myśl "Wehikuł czasu" w reżyserii Simona Wellsa z Guy'em Pearce'em w roli głównej. Na szczęście cała historia niewiele ma z nim wspólnego.

Źródło (2006) - Hugh Jackman, Rachel Weisz

Musze się przyznać, że nie od razu zrozumiałam zakończenie całej historii, dopiero, gdy poskładałam sobie wszystkie fragmenty układanki okazało się ono zrozumiałe, przemyślane, głębokie i trafne. Na dodatek film nie jest nużący, może również dlatego, że cała historia opowiedziana jest w ciągu ok. 1,5h.

Film wart obejrzenia nawet przez tych z Was, którzy nie są ciekawi, jak żyć wiecznie...

12 z 21 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 50
bodek75 6

Gatunek filmu. – Może to i mało istotne , ale moim zdaniem powinien być jeszcze zakwalifikowany jako fantasy , a nie Sci – fi.
A co do samego filmu to muszę przyznać , że oglądało mi się dość ciężko. Wyrafinowany , można by rzec , że taki jakiś filozoficzny skłaniający do refleksji nad życiem. W filmie mamy różnego rodzaju przenośnie , a także odniesienia do jakiś średniowiecznych wierzeń no i do samej biblii.
Zdaję mi się , że ten rodzaj filmu trzeba po prostu lubić. Obraz dosyć dobry , ale do mnie trafił raczej słabo.
6/10

ALVAREZ

MIESZNE ODCZUCIA – Szczerze mówiąc dziwi mnie ten wielki zachwyt nad filmem.Owszem,tworzy wokół siebie jakąs taką tajemniczą aure i szczególną atmosferę,ale dla mnie nie wystrcza to aby zaliczać go do arcydzieła.Zwłaszcza,że role głównych bohaterów nie są zbyt przekonywujące.Powiedziałbym nawet,że są sztuczne.Szczególnie nie pasował mi tu w ogóle H.Jackman.Również przyczepiłbym sie do fabuły,która na siłe próbuje wywrzeć na nas wielkie wrażenie.

majak01 8

8/10 – Jak większość stwierdziła, tak i ja podzielam to zdanie – produkcja dziwna, lecz udana. Podejmuje ciekawą tematykę i swym oryginalnym podejściem przykuwa uwagę widza. Ze względu na złożoność fabuły i jej zagmatwanie polecam obejrzeć więcej niż jeden raz. Myślę, że warto.

Odi 7

Mieszane uczucia – Co do filmu. Nie wiem dlaczego według Was ma on takie głębokie przesłanie. Szczerze zastanawiałbym się, czy jest on o miłości, o śmierci, o życiu wiecznym, o reinkarnacji czy o mieszających się religiach. Mam wrażenie, że w pełni zrozumieć ten film może tylko twórca scenariusza. Nie chodzi o to, że trudno jest odgadnąć symbolikę, trudno jest mi właściwie odpowiedzieć sobie na pytanie, co autor chciał mi powiedzieć? Kochaj i szanuj życie? Jedynie takie odpowiedzi nasuwają mi się na myśl. Skoro są one prawidłowe to wydają mi się banalne. Ubrane w 1,5 godzinny nudnawy i przymulony obraz. Mimo, że film podobał mi się w jakimś tam stopniu, głównie dzięki swojej kościelnej niemal mistyce, to nie mogę zaprzeczyć, był nudnawy. Co bardzo psuje odbiór i chęć do dalszego oglądania. Zwłaszcza, że fabuła da się ując w jedno zdanie tak jak to zrobiono w bardzo trafnym opisie, a przesłanie mimo wszystko jest bardzo proste i nawet rzekłbym, nie godne 1,5 godzinnej uwagi. Mimo wszystko cieszę się, że obejrzałem, czasu nie straciłem. Moja ocena to 7/10.

P.S. Aktorzy zagrali według mnie bez polotu. Weisz jedna z moich ulubionych aktorek, bardzo zawiodła, nie podobała mi się jej rola i wykonanie.

Anonimowy

Dziwny, tajemniczy a zarazem piękny… – Choć nie wiem do końca jak sprecyzować i odnaleźć się w fabule tego filmu, wiem jedno, że przedstawione w tym filmie wątki poruszają temat śmiertelności ludzkiej, obsesyjnego dążenia do nieśmiertelności oraz niemożność pogodzenia się ze śmiercią – śmierć jako choroba na którą nie ma lekarstwa. Jest jednak pewna nadzieja odnalezienie Biblijnego Drzewa Życia…

Edit 24.05.2007: Zrozumiałem cały film gdy oglądnąłem go po raz drugi.

Właśnie kupiłem sobie Soundtrack z filmu "Źródło" Przepiękna muzyka Clinta Mansella. Ciarki przeszywają moje ciało, i bardzo wpływa na mą psychikę, muza spokojna a zarazem spontaniczna, ułożona, pełna harmonii, odczuwam w niej smutek… płaczę. Słuchając powracają wspomnienia z poszczególnych scen filmu…

Odi Anonimowy 7

> centralny o 2008-03-18 00:52 napisał:
> Choć nie wiem do końca jak sprecyzować i odnaleźć się w fabule tego filmu, wiem
> jedno, że przedstawione w tym filmie wątki poruszają temat śmiertelności
> ludzkiej, obsesyjnego dążenia do nieśmiertelności oraz niemożność pogodzenia się
> ze śmiercią – śmierć jako choroba na którą nie ma lekarstwa. Jest jednak pewna
> nadzieja odnalezienie Biblijnego Drzewa Życia…
>
> Edit 24.05.2007: Zrozumiałem cały film gdy oglądnąłem go po raz drugi.
>
> Właśnie kupiłem sobie Soundtrack z filmu "Źródło" Przepiękna muzyka Clinta
> Mansella. Ciarki przeszywają moje ciało, i bardzo wpływa na mą psychikę, muza
> spokojna a zarazem spontaniczna, ułożona, pełna harmonii, odczuwam w niej
> smutek… płaczę. Słuchając powracają wspomnienia z poszczególnych scen filmu…

Co do muzyki. Facet jest mistrzem w budowaniu nastrojów, przez co płacą mu kupę forsy za każdy dźwięk jaki nagra. Nie wiem czy wiesz ale to on stworzył soundtrack do Requiem for a dream. Kup sobie tą płytę i włącz w nocy, słuchaj w ciemnościach. Wrażenia gwarantowane!

Więcej informacji

Proszę czekać…