Niedziela, jedenasta rano. Flama (Daniel Miranda) i Moko (Diego Cataño) to dwójka czternastoletnich przyjaciół. Mają wszystko, czego potrzeba, żeby przetrwać kolejną, nudną niedzielę: chatę dla siebie, gry wideo, magazyny porno, coca-colę i pizzę. Niestety, dostawca prądu, sąsiadka Rita (Danny Perea), Ulises (Enrique Arreola) - dostarczyciel pizzy, gra komputerowa "Madrid-Machester", ciasto czekoladowe i straszny obrazek kaczki rujnują dobrze zapowiadający się dzień. Stopniowo wyłaniają się prawdziwe problemy: rozwód rodziców, samotność, mylenie nastoletniej przyjaźni z miłością i wkradające się dorosłe życie.

Film jest przeznaczony zdecydowanie dla bardziej wymagających widzów, niemniej ze spokojnym sumieniem mogę stwierdzić, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. 7

Kaczki lecące w kluczu wzajemnie się holują i torują sobie drogę. Jeśli któraś słabnie, to albo się pozbiera, korzystając ze wsparcia stada, albo padnie.

Sezon na kaczki (2004) -

Film Sezon na kaczki zaczyna się zupełnie niepozornie, ot dwójka czternastoletnich chłopców spędza razem niedzielę w domu jednego z nich. Jest to pewien ich rytuał, piją colę, jedzą chrupki, grają w gry video i zamawiają pizzę. Brak prądu zakłóca ich rutynę, nie mogą grać w gry, do tego niespodziewanie nastoletnia sąsiadka prosi ich o udostępnienie piekarnika, bo chce upiec czekoladowe ciasto. W małym mieszkaniu, na typowym hiszpańskim osiedlu zebrała się czwórka na swój sposób poranionych przez życie ludzi. Przez jedną niedzielę tworzą jedyny w swoim rodzaju klucz. Flamo, czternastolatek zmagający się z rozwodem rodziców, Moko który ma problem z odróżnieniem miłości od przyjaźni, Rita o której urodzinach wszyscy zapomnieli i Ulisses , sfrustrowany badacz zachowań zwierząt, którego życie zmusiło do rozwożenia pizzy.

Pierwszą rzeczą jaka zwraca uwagę widza jest to, że dzieło Fernando Eimbcke jest filmem czarno- białym, co w dobie prześcigania się w stosowaniu efektów specjalnych jest czymś niezwykle oryginalnym. Zaletą tego jest fakt iż na ekranie nie ma nic co by mogło odwrócić uwagę oglądającego od akcji filmów i stopniowo wyłaniających się z treści problemów. Reżyser nie waha się stosować ujęć, które po prostu przytłaczają oglądającego. Podczas projekcji filmu dosłownie można odczuć beznadzieję, nudę, samotność jakiej doświadczają bohaterowie. Statyka podczas ujęć związanych z mieszkaniem kontrastuje z użyciem szokujących, turpistycznych scen, które powiązane są z momentem, gdy pojawia się opowieść o schronisku dla psów. Kolejnym aspektem, o którym należy wspomnieć to są dłużyzny w filmie. Z początku one są bardzo drażniące, żeby nie powiedzieć męczące dla oglądającego, jednakże po jakimś czasie zaczyna się odkrywać celowość ich stosowania. To, że dwaj chłopcy po odłączeniu prądu się nudzą, staje się tak wyraziste, że aż namacalne.

Sezon na kaczki (2004) -

Akcja filmu jest bardzo statyczna, bez gwałtownych zwrotów akcji. Na palcach jednej ręki można policzyć miejsca, w których ktoś podnosi głos. Miejsce wydarzeń praktycznie nie wykracza poza malutkie mieszkanko. A jednak widz nie może oprzeć się wrażeniu, że na tych kilkunastu metrach kwadratowych została zamknięta większość ludzkich problemów.

Sezon na kaczki jest nakręcony z pomysłem. Dużym atutem filmu jest to iż jest czarno-biały. Emocje reżyser oddaje poprzez muzykę i niezwykle interesującą pracę kamery. Nic dziwnego, że zdobył aż 4 nagrody na Festiwalu Filmowym Guadalajara w Meksyku, wygrał Festiwal Filmowy w Paryżu oraz zwyciężył na Festiwalu AFI Fest.

0 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Pozostałe

Proszę czekać…