Reżyser tworzy film, który opiera się w dużej mierze na chemii pomiędzy głównym bohaterami. John Michael McDonagh puszcza oko do widza i wychodzi z tej filmowej potyczki obronną ręką.
przeczytaj recenzję
Johna M. McDonagha powtórka z rozrywki: niby to co zawsze, ale jakieś takie bardziej nijakie. Po dwóch tygodniach miałam problem z przypomnieniem sobie fabuły.
Styl inspirowany Tarantino nie przesłonił mizerii scenariusza.“You ain’t got a good script, you ain’t got nothing” jak to ujął jeden z bohaterów. Do zapomnienia
To serio McDonagh? Chyba musiał odreagować po poważnej "Kalwarii", ale wyszedł narracyjny i realizacyjny burdel bez bohaterów. Tylko dialogi czasem zabawne.
Tak długo czekać i tak się zawieść. Humor żenujący, gagi na siłę, postacie sztuczne, fabuła się nie klei, chaotyczna akcja; wytrwałam 30 min. Co ten McDonagh?:<
Gliniarze chamowaci raczej bez mózgów prowadzą śledztwa i się dobrze bawią …Jakoś mi nie przypadli do gustu ? Ale kilka scen jest zabawnych ;) Film można powiedzieć że jest szablonowy czyli dwóch gliniarzy i ich przygody … Jednym słowem obleci !
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość
uzupełniania informacji o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Johna M. McDonagha powtórka z rozrywki: niby to co zawsze, ale jakieś takie bardziej nijakie. Po dwóch tygodniach miałam problem z przypomnieniem sobie fabuły.