Kiedy prawdziwy tata wraca "do domu" rozpoczyna się zacięta walka pomiędzy "starym" a "nowym" opiekunem.

Tata kontra tata bawi łopatologią i banalnością rozwiązań, jednak niesie w sobie urok. Dzieciaki dogadują się ze współojcami i wszyscy są zadowoleni. Problemem pozostaje jednak zachowawczy i niezbyt udany scenariusz. 4

Nie jest żenująco, po ekranie nie przemykają nagie postaci, a do naszych uszu nie docierają fekalno-kloacze dowcipy. Choć momentami jest zabawnie, to Tata kontra tata pozostaje uroczym filmie o rodzicielstwie, a szczególnie o roli ciepłego ojca w życiu dzieci. A może bardziej o dzieciach, które nadają sensu i inspiracji do codziennego działania. Sean Anders włożył kapcie i wszedł do bezpiecznego domu na przedmieściach, gdzie ojczym Brad (Will Ferrell) uparcie walczy o miłość i szacunek dzieci swojej żony. Kiedy stopniowo zyskuje akceptację, do stabilnego świata wkracza on – wielki nieobecny biologiczny ojciec, który przewraca życie całej rodziny do góry nogami. Dusty (Mark Wahlberg) nosi skórzane spodnie, jeździ wypasionym motocyklem, potrafi wszystko naprawić, a na śniadanie serwuje pachnące cynamonowe bułeczki. Brzmi jak ideał? Brad wypada przy nim słabo. Sztywniak z krawatem pod szyją, który w walizce z narzędziami nosi tampon – tak na wszelki wypadek.

Tata kontra tata (2015) - Mark Wahlberg (I), Will Ferrell (I), Linda Cardellini, Bobby Cannavale

Tata kontra tata to walka na pomysły i wyszukane akrobacje, jak przekonać do siebie dwójkę słodkich maluchów. Panowie prześcigają się w wymyślnych prezentach, pomysłach na wspólne spędzanie czasu i rozwiązywaniu dziecięcych problemów. Momentami są uroczy, czasami groteskowi, ale widać, że wszystko, co robią, wykonują z potrzeby serca i ogromnej miłości.

Anders tworzy film zachowawczy, który pokazuje, że nie każdy potrafi być pełnoetatowym ojcem. Grunt to odnaleźć swój własny sposób na relacje rodzinne. Co więcej film reżysera Millerów staje się poradnikiem, jak rozmawiać i rozwiązywać konflikty. Uczy, że przemoc w niczym nie pomaga, a wszelkie kłótnie i nieporozumienia można zażegnać tańcem. Tata kontra tata bawi łopatologią i banalnością rozwiązań, jednak niesie w sobie urok (szczególnie Linda Cardellini). Dzieciaki dogadują się ze współojcami i wszyscy są zadowoleni. Problemem pozostaje jednak zachowawczy i niezbyt udany scenariusz. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
Chemas 6

Na prawdę niezła komedia, przyjemnie się ogląda, ale to głównie za sprawą Ferrella, gdyż Wahlberg, jak to Wahlberg drętwy, choć jak zwykle do roli twardziela pasuje. Swoją drogą twórcy tytułów polskich znowu się popisali, choć mogłoby być gorzej :)

fredaser

Niezły, choć zabrakło tu tego czegoś, co można zobaczyć w drugiej części. Tu mnie bardziej denerwował styl Willa. Bardzo ładna Linda. Polubiłem Griffa – interesująca postać (jak dla mnie). Bill Burr też na plus, fajnie go było zobaczyć i posłuchać, choć przez chwilę.

Sebioslaw 4

Przesadzony i mało śmieszny. Dziwię się, że w ogóle powstała druga część. Oczywiście dystrybutorzy się popisali z tłumaczeniem, choć może to i był specjalny zabieg, aby nikt tego nie kojarzył jako drugą część.

Asmodeusz 1

beznadziejny film choć może po 30 minutach bo tyle udało się wytrwać się rozkręca

i_darek1x 7

Już dawno się tak nie uśmiałem ! Inteligentny i zabawny scenariusz ,a do tego świetna obsada !Fajne się ogląda !Linda Cardellini jest ładniutka ;)

Więcej informacji

Proszę czekać…