Mamma Mia! 2008

Czyli dokładnie tak jak się spodziewałem. Całe szczęście nie miałem nawet zamiaru tracić czasu na ten film.

ja nawet zwiastuna do końca nie obejrzałem ;p….nigdy nie lubiłem abby , ani śpiewanych filmów , wątpię bym kiedykolwiek to obejrzał…..

Juskowiak już nie przesadzaj a czego się spodziewałeś?? Czegoś na miarę ambitnego?? Zresztą co widzę to coś ci nie pasi w filmach, seryjnie jeszcze nie trafiłem na jakikolwiek twój pozytywny koment co do jakiejś produkcji. Dla mnie film był przecudowny, świetnie dopasowane piosenki (teksty piosenek) do fabuły filmu, fabuła jak to fabuła nie liczyłem na ambitniaka, ale na film przy którym będę się świetnie bawił, nucąc sobie cicho do wtóru pioseneczki tego wyśmienitego zespołu i też tak było:D a porównywać “Moulin Rouge” i "Upiora w operze" do "Mamma Mia!" jest zupełnie nie na miejscu.

Masz prawo do tej opinii, tak samo jak i do swoich.
Musicali jest niewiele, automatycznie nasunęło mi się porownanie do najbardziej przeze mnie cenionych. Tamte są na poziomie, a ten jest cienuki i głupiutki. Piosenki piosenkami, dla mnie ważna jest fabuła. Gdybym chciał sobie posłuchać tylko muzyki, odsłuchałbym płyty.
To już nie szukaj tychmoich pozytywnych komentarzy. Podpowiem – "Tajne przez poufne", "Powrót". A jak mało, to listę moich ulubionych filmów znajdziesz w moim profilu.

> mysza_007 o 2008-11-11 12:54 napisał:
> ja nawet zwiastuna do końca nie obejrzałem ;p….nigdy nie lubiłem abby , ani
> śpiewanych filmów , wątpię bym kiedykolwiek to obejrzał…..

Ze "spiewanych filmow" to tylko Tenacious D – Pick of Destiny ;)

Miałem zamiar go obejrzeć jutro. ale po przeczytaniu tylu negatywnych opinii chyba sobie odpuszczę. Chwalicie muzykę, więc chyba poszukam i kupię płytę. A jutro wybiorę się na spacer.