Lupe zdumiewa widok Ricarda w drzwiach, a jeszcze bardziej jest zdumiona, gdy słyszy, że przyjechał zobaczyć się z synem. Nie zastał Chuya. Zostawia więc mu list, w którym prosi, aby chłopiec znowu zaczął chodzić do szkoły. Oświadcza Lupe, że zamierza oficjalnie uznać chłopca i dać mu swoje nazwisko. Federico odwiedza Marinę w domu, ale ona jest rozkojarzona. Postanawia wyjść, a wtedy zaczepia go Alberta, która wygarnia mu prosto z mostu, co o nim myśli. Żąda od niego, aby więcej nie pokazywał się u niej w domu. Federico w przeciwieństwie do rodziny nie obawia się krzyków Alberty. Nie uważa, aby musiał się liczyć z jej zdaniem. Chuy prosi Latasa o pracę. Latas się zgadza pod warunkiem, że Chuy będzie jednocześnie chodził do szkoły.