Kameralny film telewizyjny, który zrobił na mnie większe wrażenie niż większość produkcji kinowych, które widziałem w ciągu ostatniego roku. 10
Cud niepamięci

Ale niespodzianka. Kameralny film telewizyjny, który zrobił na mnie większe wrażenie niż większość produkcji kinowych, które widziałem w ciągu ostatniego roku. Sukces projektu tkwi w tym, że nie jest to po prostu kolejny film o pedofilii i ofierze szukającej sprawiedliwości po latach. Równie ważny jest w nim wątek zawodności pamięci i wypierania z niej traumatycznych wydarzeń. Ujęta z tej oryginalnej perspektywy historia jest bardzo pomysłowo nakręcona i koncertowo zagrana zarówno przez Laurę Dern, jak i dziewczynkę grającą jej nastoletnią wersję (Isabelle Nélisse).
Zaskakuje również, że film ten jest praktycznie dziełem debiutantki – to pierwszy film fabularny reżyserki i scenarzystki Jennifer Fox, a jej dorobek dokumentalny też nie jest szczególnie bogaty. Rzadko spotyka się debiuty nakręcone z taką precyzją, świadomością materii filmowej i tego, co i jak chce się opowiedzieć. Dodatkowo twórczyni opisuje tutaj przepracowywanie własnej traumy, gdyż przedstawiona w tym obrazie historia przydarzyła się jej samej. Można sobie wyobrazić, że kręcenie tego filmu było z tego powodu dużo trudniejsze, a pomimo to reżyserka była w stanie powściągnąć emocje i ani na chwilę nie straciła kontroli nad swoim dziełem.

Gorąco polecam więc ten film, ale na koniec małe ostrzeżenie. Chociaż w scenach molestowania seksualnego 13-letnią Jennifer zagrała pełnoletnia dublerka, to jednak film jest naprawdę ciężki w oglądaniu – przy czym jeszcze bardziej porażające od owych scen seksu są sceny, w których pedofil „pierze mózg” swojej ofierze. Normalnie nóż się w kieszeni otwiera.