W najdroższym ze swoich filmów mistrz Bellocchio bez wahania zdradza romantyczną, gangsterską narrację spod znaku "
Ojca chrzestnego" na rzecz surowej rekonstrukcji brutalnych wydarzeń. W jej centrum znajduje się Tommaso Buscetta, boss, który złamał omertę, mafijną zmowę milczenia. Dzięki jego zeznaniom doszło do najgłośniejszego procesu przeciwko Cosa Nostrze, tzw. maxiproces doprowadził do skazania 362 mafiosów. Fascynujące ekranowe dochodzenie skupia się na przemianie Buscetty, dla którego La Cosa Nostra, "nasza sprawa", zaczęła znaczyć coś zupełnie innego, niż chcieliby szefowie klanów. Co ważne, reżyser nie psychologizuje, nie zgaduje intencji przestępcy, za to z pasją kreśli sytuację człowieka najpierw ściganego przez policję, a później przez mafię, który większość życia spędził w ukryciu.
Tego typu filmów już trochę powstało ,ten nie jest ani lepszy ani gorszy . Mafia to bandziory i nic po za tym ! Film można obejrzeć ? Ale szału nie ma !