Film traktujący o relacjach międzyludzkich. To produkcja pełna ciepłego poczucia humoru i bystrych dialogów. 10
Kilka lat zajęło mi zebranie się do obejrzenia tego filmu. A to czasu brakowało, a to odtwarzacz dvd uległ awarii, a to myślałam, że 'ten film będzie nuuudny' i kilkanaście innych powodów...
Niedawno płyta, ponownie, wpadła w moje ręce. Obecnie aura nie sprzyja spacerom, to film wieczorem odtworzyłam i...po jego obejrzeniu pożałowałam, że tak długo zwlekałam.
Moje wielkie greckie wesele - nietuzinkowa komedia romantyczna i film obyczajowy w jednym. Jakże to inny obraz od typowych i, zazwyczaj, banalnych produkcji o podłożu romantycznym.
Temat tej produkcji ściśle dotyczy rodziny, problemów życia codziennego i innych, równie skomplikowanych, zagadnień. Nie mogę pominąć wątku miłosnego dotyczącego głównych bohaterów tej opowieści.
W produkcji tej podobało mi się wszystko - począwszy od idealnie dobranej obsady, przez emanującą ciepłem scenografię, aż do przedniego poczucia humoru. Profesjonalne aktorstwo w wykonaniu Nii Vardalos i Johna Corbetta - artystów skromnych, ale jakże wyrazistych w swoich rolach. A ile się uśmiałam! Mnóstwo żartów sytuacyjnych, ciekawe dialogi, humorystyczne podejście do kwestii drażliwych (tradycja, czy ksenofobia).
To film bardzo pozytywny, który szczerze polecam na jesienno - zimowe (i nie tylko) wieczory. Nikt nie pożałuje tych dwóch godzin, a po niedługim czasie z chęcią powróci do tej produkcji. No i przesłanie płynące z filmu jest istotne tym bardziej, że napawa optymizmem - prawdziwa miłość pokona każdą przeszkodę.
dobra komedia romantyczna naprawdę bawi polecam