Dorota (43 l.) i jej rodzina wracają po stypie do domu. Kobieta jest zmęczona i przybita, ponieważ tego dnia odbył się pogrzeb jej matki, którą opiekowała się od kilku lat. Jej syn, Paweł (18 l.) zauważa, że z jego pokoju zniknął laptop, dron i rower. Mąż Jerzy (48 l.) wskazuje, że zniknął obraz, który wisiał w sypialni teściowej. Przyjeżdża policja, nie wykrywa śladów włamania. Złodziej sam otworzył drzwi, dokładnie wiedział, co chce zabrać i wyszedł. Dorota jest przygnębiona, że ktoś wykorzystał tak smutny moment w życiu rodziny i bezczelnie ich okradł w dniu pogrzebu. 43-latka jest przekonana, że złodziejami są sąsiedzi, których Jerzy czasami zatrudniał na czarno w swojej stolarni. Tymczasem sąsiedzi opowiadają, że w czasie stypy widzieli kręcącego się po posesji Sławomira (46 l.), starszego brata Doroty. Rozpoczynają się rodzinne porachunki…