Utopia

6,4
Fabuła serialu opowie o fikcyjnym komiksie Dystopia, który trafia w ręce grupy nerdów. Ci początkowo nie wiedząc z czym mają do czynienia zaczynają go czytać. Odkrywają jednak ukryte znaczenie zawarte w jego stronach – przepowiednie katastrof i biologicznej wojny. Zaczynają ścigać ich niebezpieczni przestępcy, którzy zrobią wszystko, aby nie odkryli całości przepowiedni. Po drodze spotykają Jessice Hyde, córkę autora komiksu i jego bohaterkę, która okazuje się być prawdziwą osobą, szukającą swojego ojca i wierzącą, że w powieści znajduje się klucz do prawdy.
filmoznawczyni 🎬

To satysfakcjonująco pokręcony, nieźle skonstruowany serialowy labirynt tajemnic, który w gruncie rzeczy nie potrafi jednak sprostać wysokiej poprzeczce wyznaczonej mu przez materiał źródłowy. 6

Po sześciu miesiącach codziennych zmagań z pandemią wielu z nas prawdopodobnie natknęło się na co najmniej jedną internetową teorię spiskową, która krążyła po mediach społecznościowych, sugerując, że wirus to część mrocznego planu kontroli nad światem. Najnowsza produkcja Amazonu pt. "Utopia" - amerykański remake kultowego brytyjskiego thrillera, którego produkcja została wstrzymana po emisji 12 odcinków - stawia widzom intrygujące pytanie: co by było, gdyby owe spiski okazały się prawdą? Kiedy w ostatnim czasie nadzieja na społeczny spokój i bezpieczeństwo zdaje się stopniowo przygasać, pomysł na to, że istnieją ostateczne odpowiedzi, które tylko czekają na odkrycie - bez względu na to, jak dzikie i zwariowane mogą się okazać - jest całkiem kuszącym sposobem na ucieczkę od rzeczywistości. Rezultatem tego pomysłu stał się satysfakcjonująco pokręcony, nieźle skonstruowany serialowy labirynt tajemnic, który dostarcza widzom wystarczającą ilość różnorakich emocji, jednak w gruncie rzeczy nie potrafi do końca sprostać wysokiej poprzeczce wyznaczonej mu przez materiał źródłowy.

Należy jasno powiedzieć, że pomimo zbieżności ogólnoświatowej pandemii z czasem premiery, "Utopia" nie jest odpowiedzią na naszą obecną sytuację na świecie, ani nie jest tak naprawdę zainteresowana badaniem jej bezpośrednich przyczyn i skutków. Nie ma tu masek ani dystansu społecznego, a historia w dużej mierze podąża śladami ustanowionymi przez brytyjski oryginał z 2013 roku, kiedy to ogólnokrajowa kwarantanna wydawała się samą w sobie koncepcją sci-fi. Jednak obecna pandemia dodaje do serialowej fabuły niepokojącej nuty paranoi, której "Utopia" sama w sobie nie jest gwarantem. Dodajmy do tego spisek dezinformacyjny napędzany przez media społecznościowe i ogólną atmosferę końca świata, a dostaniemy rok 2020 w 8-odcinkowej pigułce napisanej w całości przez Gillian Flynn, autorkę "Zaginionej dziewczyny" i "Ostrych przedmiotów".

Po tym, jak niepokojący komiks "Dystopia", który za pomocą wiadomości ukrytych w grafice, zdawał się przewidywać szereg niszczycielskich pandemii od SARS po Ebolę, nieoczekiwanie w obliczu nowego niebezpiecznego wirusa grypy pojawia się jego kontynuacja zatytułowana "Utopia" z obietnicą przewidzenia katastrofalnej przyszłości świata. Z biegiem czasu grupa zaciekłych fanów komiksu - nerdowaty sprzedawca ubezpieczeń Ian (Dan Byrd), aktywistyczna Sam (Jessica Rothe), dobroduszna, lecz nie wychodząca przed szereg Becky (Ashleigh LaThrop), wyznawca wszelkich teorii spiskowych, mieszkający w bunkrze Wilson (Desmin Borges) i Grant (Javon Walton), który w sieci przedstawiał się jako zamożny playboy, a w rzeczywistości jest 10-letnim chłopcem. Nasi nietypowi bohaterowie są zjednoczeni w przekonaniu, że "Dystopia" istnieje poza kartami komiksu, że bohaterka komiksu Jessica Hyde i nikczemny Pan Królik są prawdziwi, a strony "Utopii" mogą skrywać odpowiedzi na pytanie: jak uratować świat przed zbliżającą się zagładą? Jednak, gdy grupa przyjaciół podróżuje dalej w głąb tej intrygującej króliczej nory, napotyka gwałtowny sprzeciw ze strony tych, którzy chcą, aby owe sekrety pozostały skryte w ciemności. W "Utopii" wszystkie jednostki i korporacje zdają się być podejrzane; jedyną osobą, której możesz zaufać, jesteś ty sam…

Najciekawszą z przeszkód, które stają na drodze grupy bohaterów, jest Arby (Christopher Denham), bezwzględny płatny zabójca, charakteryzujący się nieco infantylną postawą. Jego pochylone ramiona i uczesana fryzura, w połączeniu z okazjonalnym używaniem inhalatora i ciągłym przeżuwaniem czekoladowych rodzynek, fantastycznie kontrastują z jego brutalną skutecznością. Jego metody działania pozornie nie znają granic, co skutkuje najbardziej niepokojącymi i złowrogimi sekwencjami serialu. Niestety, opętani obsesją na punkcie ukrytych treści komiksu, główni bohaterowie są w gruncie rzeczy dużo mniej interesujący. Bezapelacyjnie, na ich urok osobisty składa się to, że są zwykłymi ludźmi, choć owa zwyczajność chwilami może doskwierać widzom i stawać na przeszkodzie stworzenia z nimi bliższej relacji. Niekiedy odczuwałam wręcz paskudny chłód i brak empatii ze strony twórczyni serialu, dla której są oni jedynie tępymi instrumentami w jej rękach, stworzonymi do wywoływania wstrząsów u pogrążonej w nieustannym napięciu publiczności. Niestety obejmuje to także Jessicę Hyde - punkt zaczepienia spisku, graną przez Sashę Lane - która, pomimo osobliwego wyglądu, zdaję się być charakterologicznie płaska. To wielki cios dla postaci, która jest nie tylko fascynująca koncepcyjnie, ale także zachwycająco dziwna w jej oryginalnym brytyjskim wcieleniu (Fiona O'Shaughnessy).

Charakterologia nie jest jedynym obszarem, w którym ten amerykański remake blednie w porównaniu z brytyjskim oryginałem. "Utopia" z 2013 roku, stworzona przez Dennisa Kelly'ego (który jest producentem wykonawczym tego remake'u), została nakręcona przy użyciu palety kolorów CMYK, z wyraźnym użyciem kwaśnych żółci i rozżarzonych błękitów nieba. Jego ukierunkowanie było matematycznie precyzyjne, ze statycznymi, doskonale wykadrowanymi scenami, kontrastującymi zarówno z chaosem narracji, jak i brutalnością pojawiającej się na ekranie przemocy. To wszystko świetnie komponowało się z pełną intrygujących rytmów i niezwykłych melodii ścieżkę dźwiękową. Krótko mówiąc: to jeden z najbardziej fascynujących tytułów wyprodukowanych w ostatniej dekadzie i stanowi dowód na to, że styl może stać się treścią.

"Utopia" od Amazonu w konfrontacji ze swoją poprzedniczką nie ma określonego stylu i brak jej zaangażowania, choć wciąż jest to serial na poziomie, któremu nie można odmówić przyjemności z seansu, rzucającego trzeźwe spojrzenie na to, w jaki sposób ludzie dzierżący władzę trzymają nasze życie "w szachu". Niemal w każdym przepełnionym dziwacznym czarnym humorem odcinku dzieje się coś niebagatelnie szokującego. Robiąc przerwy czy rozpraszając się telefonem nawet przez kilka sekund ryzykujesz utratę czegoś niezwykle ważnego – np. odkrycia związku lub dwóch pomiędzy serialową historią, a szaleństwem czającym się tuż za naszymi drzwiami, kiedy budzimy się każdego ranka.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 0
Skomentuj jako pierwszy.
Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…