Simon jest drobnym dilerem, cwanym buntownikiem i bezczelnym gnojkiem. Z taką osobowością nie ma większych problemów z wychodzeniem na względną prostą. Przynajmniej na krótkich dystansach. Biorąc pod uwagę, że chłopak już dorobił się listu gończego, jego zaradność jest tym bardziej imponująca. Patty jest natomiast wyśmiewaną i nieco nieogarniętą życiowo dziewczyną, której marzy się wyjście na koncert punkrockowy (chociaż normalna rodzina też by jej się przydała). Co łączy tę dwójkę? W zasadzie tylko to, że mieszkają w tym samym mieście. Gdy jednak ich drogi przypadkowo się krzyżują, zaczyna działać między nimi chemia – i to jedynie ze śladową ilością narkotyków! Reszta to czysta miłość do muzyki, spora dawka szaleństwa we krwi oraz wewnętrzna potrzeba wprowadzenia odrobiny radości na tym smutnym jak narządy rozrodcze przedmieściu.