Boba Fett kończy z karierą łowcy nagród i z Fennec Shand u boku zaczyna nowe życie na Tatooine.
Redaktor Naczelny FDB. Od czasu do czasu, lubię obejrzeć sobie jakiś film :)

To produkt zbędny, niewnoszący absolutnie nic do uniwersum. Co więcej - niszczy on obraz legendarnego bohatera uniwersum "Gwiezdnych wojen". 4

Od samego początku pomysł na stworzenie serialu Księga Boby Fetta wydawał się z mojego punktu widzenia dziwny. Produkcja o legendarnym łowcy w czasach, kiedy premierę miał również Mandalorian to najzwyczajniej w świecie pomysł niepotrzebny i nudny. Walt Disney zmarnował tylko fundusze i czas, które mógł przeznaczyć na coś zdecydowanie bardziej intrygującego. W przypadku serialu Księga Boby Fetta przewidywania nie zawiodły. To produkt zbędny, niewnoszący absolutnie nic do uniwersum. Co więcej - niszczy on obraz legendarnego bohatera uniwersum "Gwiezdnych wojen".

Księga Boby Fetta (2021-2022) - Pedro Pascal, Rosario Dawson

Boba Fett to postać kultowa, która jest czczona przez rzeszę fanów gwiezdnego uniwersum. Patrząc na to w jaki sposób Gwiezdne wojny: część V – Imperium kontratakuje przedstawiają Bobę Fetta ciężko nie odnieść wrażenia, że te wszystkie uczucia, które są w jego stronę kierowane, są po prostu niezrozumiałe. Nieważne. Nie mi oceniać czy ktoś jest kultowy i należy go czcić. Boba Fett zapisał się w historii "Gwiezdnych wojen" i już... Dlaczego, więc Walt Disney i Lucasfilm zdecydowały się wszystko zniszczyć?

Boba Fett oraz zabójczyni Fennec Shand zajmują miejsce na tronie po Bibie Fortunie, który władał pałacem po śmierci Jabby. Pustynna planeta Tatooine okazuje się być jednak nieco mniej życzliwa, a sam syndykat nie chce oddać władzy i wpływów człowiekowi, który nie zamierza z nimi współpracować. Na horyzoncie pojawia się więc widmo wielkiego konfliktu.

Księga Boby Fetta (2021-2022) - Ming-Na Wen, Temuera Morrison

Księga Boby Fetta to serial o zupełnie czym innym niż można się spodziewać. Pierwsze cztery odcinki to tak naprawdę bardzo mała część głównej fabuły, w której tytułowy bohater musi mierzyć się z syndykatem o władzę w mieście Mos Eisley. Zamiast tego twórcy serwują nam coś na zasadzie retrospekcji, w których widzimy jak Boba Fett dochodzi do siebie po ucieczce z wnętrza sarlacca oraz jego obcowanie z pustynną rasą Tuskenów. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że właśnie te momenty można określić pozytywnie, ponieważ w momencie, w którym serial wraca do czasu rzeczywistego, zaczyna się prawdziwy festiwal żenady.

Boba Fett uchodzi za najlepszego łowcę w całej galaktyce, którego szanował nawet sam Lord Vader. Niestety twórcy serialu najwidoczniej za punkt honoru obrali sobie obśmianie Boby i zrobili z niego strasznie nieporadnego faceta, który na dodatek przez większość czasu paraduje bez swojego hełmu na głowie. Małomówny zabójca w wersji Disneya okazuje się być ciepłą kluchą wyręczanym na każdym kroku przez kogoś innego. Księga Boby Fetta ani na moment nie daje nam poczucia, że bohatera grany przez Temuerę Morrisona ma nad czymkolwiek kontrolę i władzę.

Księga Boby Fetta (2021-2022) - Ming-Na Wen, Temuera Morrison

Księga Boby Fetta to taki serial, w którym najlepszymi momentami są te, gdzie nie ma tytułowego bohatera, co jest po prostu skandaliczne i nie do zaakceptowania. Odcinek numer pięć, w którym pojawia się stary znajomy Boby, czyli Din Djarin z serialu The Mandalorian podnosi poziom całej produkcji. Nagle okazuje się, że Disney, jak chce to potrafi, ale... No właśnie w odcinku piątym oraz szóstym GŁÓWNY BOHATER serialu pojawia się na kilkanaście sekund (oczywiście bez hełmu) i nie wypowiada nawet zdania. Czy to jest poważne potraktowanie legendarnego łowcy? Twórcy wolą skupić się na przygodach Dina Djarina, Grogu oraz komputerowo odmłodzonego Luke'a Skywawalkera. I chwała im za to, ponieważ w ten sposób podnoszą ogólną ocenę tej marnej produkcji.

Finałowy odcinek, w którym dochodzi wreszcie do eskalacji konfliktu na linii Boba Fett - syndykat może robić wrażenie swoim rozmachem, jeśli zestawimy to wszystko z czterema pierwszymi epizodami, które charakteryzowały się niesamowitą taniością. Zamiast pustynnej planety Tatooine czułem się, jakbym oglądał bohaterów na planie zdjęciowym, gdzie wysypano tonę piasku i porozkładano słabą scenografię. Księga Boby Fetta może pochwalić się wizualną nudą nie tylko w kontekście pomieszczeń i lokacji, ale także samych postaci. Wygląd poszczególnych ras jest nieciekawy, pozbawiony gwiezdnowojennej magii - tak naprawdę (nie licząc znakomitych zbroi Mandalorian) tylko Cad Bane wzbudził mój podziw. Świetny projekt postaci i jeszcze lepsza gra głosem Coreya Burtona. Jeśli miałbym wybrać postać, która bardziej zasługiwała na swój serialowy spin-off to postawiłbym właśnie na niego, aniżeli Bobę. Do tego niestrawnego już dania Disney dorzuca nam deser w postaci zmodyfikowanych członków gangu, którzy poruszają się na kosmicznych motorach - przepraszam bardzo, ale na konwentach skierowanych do fanów komiksów można znaleźć lepsze cosplaye. Wisienką na tym deserze jest pościg przez miasto, który można spokojnie nazwać najgorszą sekwencją akcji w dotychczasowej historii "Gwiezdnych wojen".

Księga Boby Fetta (2021-2022) - Temuera Morrison, Ming-Na Wen

Jeśli miałbym podsumować jednym słowem serial Księga Boby Fetta napisałbym "niepotrzebny". Równie dobrze twórcy mogliby tę historię w skróconej wersji dorzucić do trzeciego sezonu serialu The Mandalorian. Widzowie nie musieliby się mierzyć z niespełnionymi nadziejami dotyczącymi owej produkcji, a zagorzali fani Boby nie otrzymaliby strzału z blastera prosto w serce od Walta Disneya i Lucasfilm, które postanowiły ośmieszyć kultowego łowcę. Niestety, jeśli jesteście fanami The Mandalorian będziecie musieli nadrobić serial Roberta Rodrigueza, aby w pełni zrozumieć finałowe rozstrzygnięcia.

0 z 1 osoba uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 3
MARTIN007 6

Troszkę rozczarowanie, dobrze to wszystko wygląda od strony techniczniej jak na serial. Ale to za mało, pierwsze 3 lub 4 odcinki ok. Mało ciekawie rozpisana ta postać a taka kultowa, brakuje tu bohatera z krwi i kości a tu Boba taki jak nie Boba.

Bercik022

Pierwsze 3 odcinki były super, potem przestał być to serial o Bobie :/. Już mocno drażni mnie to odgrzewanie Luke, Ahsoki itp. przez to ten świat robi się tak mały :/. Po tym jak Disney przejął prawa to wydaje mi się, że galaktyka tam jest wielkości Mazowieckiego

ana481516 5

Oceniam 2 pierwsze odcinki. Zapowiada się kopia Mandaloriana bez Yody.

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…