W sierpniu 1980 roku wybitnego pisarza (
Z. Zapasiewicz) odwiedza telewizja, prosząc o kilka słów na temat relacji pisarz-naród. Pisarz waha się, czy zabrać głos w państwowej telewizji, czy jechać do Gdańska do strajkujących stoczniowców. Głosem sumienia okazuje się żona, która bez znieczulenia demaskuje jego tchórzostwo, koniunkturalizm, zachowawczość. Bohater drwi ze znajomego, który jest jak tytułowa „choinka strachu”. W październiku tego samego roku pisarz oczekuje pod Sądem Wojewódzkim w Warszawie na rejestrację NSZZ „Solidarność”. W tłumie zauważa funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa (
S. Manturzewski), który obserwował go w latach 50. Wspólne oczekiwanie prowadzi do wymiany informacji o prowokacji szykowanej w 1953 roku. Film powstał w 1982 roku, ale okazał się niecenzuralny i na ekrany telewizji trafił dopiero w 1990 roku. Zawiera fragmenty archiwalnych nagrań z rejestracji „Solidarności”.