„Tak działa elektryczna mechaniczna stukawka pukawka. Tak działa elektrokapuściocha. Tak działa agrafka. I inne okropnie złożone wynalazki (kapacytron wiśniowy, koziówka stalowa oraz piłupdziwula dyfuzyjna). A jak działa jamniczek?” Na to, i wiele innych „okropnie złożonych” pytań odpowiada krótkometrażowy film animowany
Juliana Antonisza, w którym wykorzystano niekonwencjonalne techniki filmowe, takie jak wycinankę, rysunek, filmowanie reakcji chemicznych, czy wydrapywanie obrazów na taśmie filmowej. Komentarz, ze wspaniałym kresowym akcentem, czyta pensjonariuszka krakowskiego domu starców.
Z animacji, która w 1972 roku została na Krakowskim Festiwalu Filmowym nagrodzona Brązowym Lajkonikiem za „oryginalną wyobraźnię, wysokie walory plastyczne oraz za inteligentną parodię stereotypów myślowych”, dowiadujemy się, że „Jamniczek posiada głowę, kiszkę (bo wszystko, co żyje, posiada w środku jakąś kiszkę) i tylną część ciała. Oraz trzy stany emocjonalne”. Oraz że nie powinniśmy niszczyć jamniczka ani elektrokapuściochy, bo „to są potrzebne nam zwierzątka.” Niszcząc jednego motyla, niszczmy wysokiej klasy sprzęt biologiczny! Chyba nie można w bardziej humorystyczny i przekonujący sposób zawrzeć przesłania o potrzebie ochrony naturalnego środowiska człowieka oraz wartości humanistycznych (co podkreślali krytycy po premierze filmu).