FILMY 1288 nowy temat
szukaj Kategorie

Zachęcam do rozmowy na temat filmów, które zobaczyliście, bądź macie zamiar obejrzeć. Tutaj swoją opinią dzielisz się z innymi.

Ulubiony film z Garym Oldmanem:) 9
reddie

Mam nieszkodliwą manię na Jego punkcie;)
Mój ulubiony film to (pomijając, że każdy) "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją" Toma Stopparda. Gary wykreował tu postać z pozoru mało bystrego, lecz tak naprawdę filozoficznie nastawionego Rosencrantza. Sam pomysł filmu wydaje się ciekawy: historia Hamleta opowiedziana z nieco innej perspektywy. Poza tym rewelacyjne dialogi! Monolog Rosncrantza o przemijaniu to coś, czego nie da się zapomnieć. Obraz w ogóle naszpikowany jest pytaniami natury egzystencjalnej. Pytaniami bez odpowiedzi? Motyw gry w "pytania" jest tu znaczący. Ponadto, inteligentny humor, i wspaniała gra aktorska. Uwielbiam ten film. Naprawdę polecam:)

Spinnaker

Świetny w Piątym Elemencie oraz znakomity w filmie wszechczasów Leon Zawodowiec… :)

reddie

W "Piątym" Gary przeszedł samego siebie pod względem talentu komediowego;D A Stansfield – rola wybitna. Perfekcja w każdym detalu. Choćby scena z pigułkami, "calm little moments before the storm", "He said go back inside", "EVERRRYYONE!", "Chinese?Thai maybe?" czy ostatnia Jego kwestia w filmie – MAJSTERSZTYKI.
Jeśli chodzi o "Leona": http://www.youtube.com/watch?v=8K8ZGBaH5VU&search=gary%20oldman

Spinnaker

Hehe, zgadzam się, a ten link do Leona, jest wporzomiasty :D, a szczególnie muzyka na początku klipu… ;) hihi

majron

swietny aktor :) uwielbiam go :) najlepiej dla mnie sie prezentowal w sid i nancy (to chyba jego popisowa rola) morderswie pierwszego stopnia i epizodzie w prawdziwym romansie :) dready i oldman cos pieknego :)

Asia

Najlepiej gra "czarne" charaktery. Najlepszy był w "Leon Zawodowiec", niezły w "Dracula" i "Szkarłatna litera".

reddie

Gary potrafi wygenerować każdą emocję. W rolach czarnych charakterów jest oczywiście genialny i może trochę przez to został zaszufladkowany jako "bad guy" (ja osobiście uwielbiam Go w takich rolach:P), jednak w takich filmach, jak "Tiptoes", "Międzystanowa 60", czy wspomniane już "Rosencrantz i Guildenstern nie żyją" i "Szkarłatna litera" potrafił i wzruszyć i rozśmieszyć. A jako Sid czy Beethoven świetnie ukazał rozedrganie emocjonalne i zwichrowaną psychikę bohaterów. On bez najmniejszego problemu zagra jako romantyczny kochanek, bezwzględny psychopata, osobowość borderline, typ o niskim IQ, lecz również jako zwykły, miły człowiek. Oldman to kameleon, w zasadzie właśnie za tę wszechstronność Go cenię :)

blackchronic

W Leonie Zawodowcu zagrał prześwietnie !
Świetnie pasujący do granej postaci. Aż się dziwie że "Leon Zawodowiec" nie otrzymał Oscara :(

the_foe

absolutnie "krwawy romeo" http://www.imdb.com/title/tt0107983/

Bert

Jeden z moich ulubionych aktorów, zdecydowanie wolę go w czarnym ampula. W "Leonie zawodowcu" był ,co najmniej, równorzędnym partnerem Jeana Reno – ciemną stroną mocy z upodobaniem do muzyki klasycznej. W tym filmie o Beethovenie, nie wypadł z kolei zachwycająco(poza scenami tzw. męki twórczej, nasilonej postępującą głuchotą), ale to już wina samej fabuły, która nie koncentrowała się na Mistrzu i jego dziele, lecz właściwie na poszukiwaniu babek, potencjalnie z nim romansujących. Dość płytka wizja. Sida z Sex Pistols zagrał rewelacyjnie, po prostu nie można było odróżnić, czy stacza się sam Gary Oldman, czy Sid. Warto też wspomnieć rolę(właściwe rozszerzony epizod) Lee Harveya Oswalda w "JFK". Czuło się, iż Oldman dopracował ją do perfekcji; niepodobny fizycznie do Oswalda, przejął niejako jego sposób myślenia, gestykulację, mowę – i stał się filmowy cud, na ekranie pojawił się prawdziwy Oswald! Majstersztyk.

Proszę czekać…