FDB.PL 1129 nowy temat
szukaj Kategorie

Forum techniczne fdb.pl. Zgłoś błędy zauważone na stronie, pisz opinie na jej temat. Strona ta jest dla Was i zależy nam aby spełniała Wasze oczekiwania.

Recenzje - przydatność 20
Wodnica79

Być może, że się mylę, ale odnoszę wrażenie, że wielu użytkowników, oceniając daną recenzję jako przydatną lub nie, kieruje się raczej tym, czy wyrażone w recenzji zdanie pokrywa się z jego (oceniającego) opinią na temat danego filmu. W ten sposób czasem pełna, dobra recenzja jest czasem przez więcej osób uzuana za nieprzydatną, choć de facto jest naprawdę wartościowa.

Tak z ciekawości, czy kierujecie się oceniając daną recenzję?

Czym powinien kierowac się oceniający? (to pytanie raczej do osób, które na FDB mają największy dorobek w recenzjach, choć nie tylko).

W związku z odpowiedziami osób, które NIE CZYTAJĄ RECENZJI, proszę o odpowiedź osoby, które jednak to robią i oceniają. Z góry dzieki!

rutra

dawno przestałem czytać recenzje, albo kierować się czyjmś "widzi mi się". Za nim obejrzę film, przeczytam tylko krótki, zwięzły opis dystrybutora, i najczęściej mi to wystarcza, potrafię sam ocenić, czy temat i fabuła trafi w moje gusta, a jak to jest skręcona, jak grają aktorzy, scenerie itd,itp, niech sobie oceniają krytycy, którzy często, często nie współbrzmią z opinią publiczności.

Wodnica79

> rutra o 2007-01-15 13:12:01 napisał:
>
> dawno przestałem czytać recenzje, albo kierować się czyjmś "widzi mi się".
> Za nim obejrzę film, przeczytam tylko krótki, zwięzły opis dystrybutora, i
> najczęściej mi to wystarcza, potrafię sam ocenić, czy temat i fabuła trafi
> w moje gusta, a jak to jest skręcona, jak grają aktorzy, scenerie itd,itp,
> niech sobie oceniają krytycy, którzy często, często nie współbrzmią z
> opinią publiczności.

Ale wiesz, nie o to pytam CZY czytasz. Przeczytaj uważnie mojego powyższego posta. Jeśli publikowane tu "recenzje" użytkowników nie należą do Twojej nawet sporadycznej lektury to mój post nie jest adresowany do Ciebie, bo nie odpowiada de facto na zadane przeze mnie pytania :-)
Pozdrawiam

rutra

"de facto" drugie po słowo po "aczkolwiek" uzywane przez polaków, którym wydaje się, że przez to będą mądrzejszy na tle innych – (to nie moje dane)
To był mój głos: "dlaczego nie czytam recenzji".

Wodnica79

Źle! Niedostateczny! Nie czytasz ze zrozumieniem i to jest Twój problem!

Czy moje pytanie brzmiało:"Czy czytacie recenzje użytkowników FDB, czy nie"?
*N I E !!! *

Czepianie się używanych przeze mnie słów pominę milczeniem, bo nie należy to do rozpoczetego przeze mnie tematu – podobnie jak Twoje oba (jak do tej pory) posty.

rutra

zapomniałaś dodać "de facto" a tak wogóle przejzyj swoje odpowiedzi na inne teamty, też czasem walniesz coś z gruszki ni z pietruszki, to było moje zdanie na temat recenzji i jakie mam zdanie na ten temat, może nie dokładnie na twój pościk, ale coś napisaąlem, wyraziłem się.
Aha sory za bledy, bo wiem ,ze ty sie najczesciej czepiasz piswoni. poprostu dużo czytam twych odpwiedzi

Manna

"Czy ta recenzja była dla ciebie użyteczna?" Czy "użyteczna" znaczy, że po zapoznaniu się, chce mi się zobaczyć film czy nie? Recenzja może być przydatna (lub nie) chyba tylko wtedy, kiedy czytam ją zanim obejrzę film. Bo właściwie do czego i jak może być "użyteczna" recenzja? Czy wyrażone w recenzji zdanie pokrywa się z moją opinią na temat filmu mogę powiedzieć, kiedy już to swoje zdanie mam, czyli film widziałam. W przypadku, kiedy czytam recenzję filmu, który już znam, pytanie powinno brzmieć: "Czy zgadzasz się ze zdaniem recenzenta?" Jakoś tak?

Czy ta wypowiedź była dla Ciebie użyteczna? TAK/NIE
:)

Wodnica79

> Manna o 2007-01-15 14:29:28 napisał:
>

> Czy ta wypowiedź była dla Ciebie użyteczna? TAK/NIE
> :)

Dzięki właśnie tak – na poważnie i NA TEMAT!!!

P.S. Nie wiem dokłądnie, co mają na myśli Redaktorzy z FDB, bo pod recenzjami jest po prostu "Czy ta recenzja jest dla Ciebie użyteczna", stąd chcę zobaczyć jak to rozumieją użytkownicy oceniający Recenzje :-)

srebrny

Ja to nie czytam recenzij wogule ogladam zwiastun jak mnie zaciekawi to sobie ogladam film jak nie to film odpuszczam recenzij niechce mi sie czytac bo sa dlugieeee

BigGiantHead

Ja to pytanie rozumiem tak: Czy ta recenzja pomogła Ci w podjęciu decyzji czy warto obejrzeć ten film.

I tak, to pytanie ma sens tylko dla tych, którzy filmu nie oglądali ;)

Wodnica79

> rutra o 2007-01-15 14:14:34 napisał:
>
> zapomniałaś dodać "de facto" a tak wogóle przejzyj swoje odpowiedzi na inne
> teamty, też czasem walniesz coś z gruszki ni z pietruszki, to było moje
> zdanie na temat recenzji i jakie mam zdanie na ten temat, może nie dokładnie
> na twój pościk, ale coś napisaąlem, wyraziłem się.
> Aha sory za bledy, bo wiem ,ze ty sie najczesciej czepiasz piswoni. poprostu
> dużo czytam twych odpwiedzi

Boshe, kto Cię tu 'zesłał'? Jaka jest tu Twoja rola? Wnerwianie ludzi zadających proste pytania?
Wszystko zaczęło się od Twojej odpowiedzi na pytanie, które nie zostało zadane, na co kulturalnie (mam nadzieję) zwróciłam Ci uwagę.

Po to tylko, aby odbić piłeczkę, TY zaczynasz rzucać się o słownictwo, teraz już o błędy typu 'literówki' (ja czepnęłam się o to raz!, a Ty odwołujesz się do tego jak do odwiecznej prawdy ujętnej w encyklopediach!… I 'podsumowujesz' ludzi odwołując się od razu doWSZYSTKICH POSTÓW! LITOŚCI, bo ktoś Ci odpowiedział, że piszesz nie na temat! Nadal więc nie piszesz na temat! Teraz to Ty się czepiasz i sposób w jaki to robisz, przekracza wszelkie granice!.

Pół biedy, jeśli to TY zakładasz temat. Jesli na zakładany przez kogos innego nie masz nic do powiedzenia, to nie wypowiadaj się i nie zaśmiecaj forum, a jak masz, to na temat!!! Takie sa zasady forum, chyba, że Redakcja coś zmieniła?

Trophy

Cześć marjetka. Nareszcie jesteś. Sorki, że odrzuciłam Ci recenzję do "Skrzypka na dachu". Nie było tematu tej recki, a nie odpowiedziałaś na meila i na gg. Pozdrawiam! :)

Wodnica79

> Trophy o 2007-01-15 15:08:55 napisał:
>
> Cześć marjetka. Nareszcie jesteś. Sorki, że odrzuciłam Ci recenzję do
> "Skrzypka na dachu". Nie było tematu tej recki, a nie odpowiedziałaś na
> meila i na gg. Pozdrawiam! :)

Nic się nie dzieje – moja gafa. Po prostu w domciu neta nie mam i klikam z pracy, dlatego nie odpowiadałam w weekend :-)
Pozdrawiam

Trophy

> marjetka o 2007-01-15 15:13:16 napisał:
>
> Nic się nie dzieje – moja gafa. Po prostu w domciu neta nie mam i klikam z
> pracy, dlatego nie odpowiadałam w weekend :-)
> Pozdrawiam

Hehe… to dobrze, że nic się nie dzieje. Myślałam, że się obrazisz. :-))))

Yasha

> BigGiantHead o 2007-01-15 14:39:36 napisał:
>
> Ja to pytanie rozumiem tak: Czy ta recenzja pomogła Ci w podjęciu decyzji czy
> warto obejrzeć ten film.
> I tak, to pytanie ma sens tylko dla tych, którzy filmu nie oglądali ;)

Niekoniecznie.
IMO uzyteczność recenzji nie polega wyłącznie na tym, że sklania kogoś do zobaczenia filmu – nie sa reklamą filmu, tylko wyrażają prywatne zdanie piszącego.
Albo: jesli recenzja kogoś zniecheciła, to również spełnia zadenie.
Jednak takie postawienie sprawy bedzie fałszować jej rolę.
Inaczej: recenzja niekoniecznie jest głosem publicysty/dziennikarza, który pragnie kogoś skłonić do swojego zdania – w tym celu musiałby pisać tak, by nie zrażać do siebie czytelnika, czyli wkrecać się w ogóle gusty.
Recenzja ZWYKLE jest opinia KRYTYKA.
Może wszakże dotyczyć filmu, którego nigdy nie zobaczymy, bo mija się z naszymi zianteresowaniami, a może sprawnie wyrazić wszystko, co zawiera.
Czy taka recenzja będzie nieużyteczna?

Recenzja ma dawać pojęcie o tym, czego dotyczy film. Nie jest od tego, by słuzyć wperswadowaniu czytelnikowi, że potrzebuje ten fim zobaczyć, w takim razie recenzent musiałby być apostołem lub ewangelistą filmu i czuć się odpowiedzialny za to, czy kogoś przekonał do swojego zdania.
No i aby był w porządku ze swoim sumieniem, musiałby opisywac wyłacznie filmy, które mu się podobają.

Ja od razu mówię, że do populizmu się nie nadaję, nawet jeśliby mi ktoś płacił, nie będe pisać pod publikę :-)

Powtarzam – recenzja nie jest reklamą filmu. Natomiast powinna dawać wyobrażenie z czym mamy do czynienia.

Ja czytam recenzję po to, aby dowiedziec się jak ktos inny zrozumiał film, co zauwazył, co mnie umknęło. jakieś dodatkowe info o filmie, produkcji, scenariuszu, itd.
aby zobaczyć film, zwykle wystarczy mi solidny opis. Albo przeczytanie kilku opisów.
Recenzje czytam zazwyczaj PO zobaczeniu filmu. Inaczej nawet nie mogę mieć własnego zdania, czy recenzent zrozumiał w ogóle o czym jest iflm.

BigGiantHead

A o czym ja niby napisałem? Użytkownik nie wie, czy ma pójść na film → czyta recenzję → jeśli po jej przeczytaniu nadal nie wie, czy chce pójść na film, to znaczy, że ta recenzja mu nie pomogła.

Nie mówiłem nic o tym, że ma być wychwalająca film.

Lucas_B

> rutra o 2007-01-15 13:47:48 napisał:
>
> "de facto" drugie po słowo po "aczkolwiek" uzywane przez polaków, którym
> wydaje się, że przez to będą mądrzejszy na tle innych – (to nie moje
> dane)

Rutra, zazdrościsz Marjetce znajomości takich wyrażeń jak "de facto"???

Yasha

> BigGiantHead o 2007-01-15 16:39:48 napisał:
>
> A o czym ja niby napisałem? Użytkownik nie wie, czy ma pójść na film →
> czyta recenzję → jeśli po jej przeczytaniu nadal nie wie, czy chce pójść
> na film, to znaczy, że ta recenzja mu nie pomogła.

A ja napisałam, że nie ma takiego zadania :-)
Ale rzeczywiście, jeśli po przeczytaniu recenzji ktoś nadal nie wie o czym jest film, to zgodzę się, że jest ona do d… ;-)

rutra

Napiszę wreszcie coś sensownego. Kiedyś gdy recenzje miały duży wpływ na co oglądałem, to podobały mi sie recenzje takie obojętne, napisane przez osoby, które obejrzały film i były z niego średnio zadowolone, miało to swoje zalety bo taka osoba opisywała zalety filmu, pozytywne walory artystyczne ale jednocześnie w takiej samej ilości pokazywała wady i negatywne wrażenia filmu,pół na pół recenzja była stonowana, inaczej jest z recenzjami, kiedy ktoś jest bardzo zachwycony filmem albo niezadowolony, trochę opis filmu może być przekłamany, chwaląc film dajemy argumenty za, ale zapominamy o tym co było złe, albo negatyw pokazujemy jeden. Recenzja powinna być niezależna jak sondy, pokazać wszystko co dobre i co złe, a czytelnik powinien sam zdecydować czy warto obejrzeć ten film.
Kiedyś czytałem jedną recenzje penego redaktora z gazety "Cinemy", pisał on, że filmy dzielą sie na normalne i japońskie, uważał że kino japońskie nie powinno być wogóle brane pod uwaga, czy miał racje – sami osądzcie, ale wydaje mi się, że nieodpowiednia osoba obejrzała japoński film dla gazety. Napewno recenzja tego redaktora, rzuciła cień na film który opisywał.

Yasha

> rutra o 2007-01-15 19:36:17 napisał:
>
> Napiszę wreszcie coś sensownego.

Nareszcie jakaś miła odmiana! ;-)

justangel

Właśnie się zastanawiam jaki wogole ma sens czytanie recenzji przed pójsciem do kina?? czegoś chyba nie kumam, ale recenzja ma być z samego założenia subiektywną oceną danego dzieła przez recenzenta. Więc powinien być w niej opis tego co się podobało lub nie. W większości przypadków jest to równoznaczne z opisaniem także treści filmu i szczegółów, których ABSOLUTNIE nie powinniśmy znać przez obejrzeniem filmu. Bo po kiego grzyba iść do kina jeśli np znamy zakończenie???
Osobiście prawie nie czytam recenzji w internecie. Z braku czasu, wygody ( wolę książkę, czy recenzje w gazetach) i niestety też często niskiego poziomu tego co można w internecie znaleźć. Nie chodzi o to czy zgadzam się ze zdaniem recenzenta, bo to akurat dla mnie nie ma znaczenia. Można mieć różne zdanie na temat tego samego filmu a jednocześnie obie strony mogą mieć poważne argumenty "za" i "przeciw". Poczytanie dobrej recenzji z którą się nie zgadzamy zmusza do myślenia i pomaga się rozwijać. I oby takich konstruktywnych recenzji było jak najwięcej

Proszę czekać…