To nie jest nowy mesjasz Marvela (jest nim Deadpool - jak sam zasugerował). Obraz ten jest na każdym polu przeciętny, pełen klisz i schematów, a sceny akcji niczym się nie wyróżniają.
przeczytaj recenzję
Spokojniejszy epizod niż poprzedni, ale naprawdę dobrze przemyślany i zrealizowany kawał historii, która rozkręca się w idealnym tempie – konkretnie, ale z wyczuciem.
przeczytaj recenzję
Reżyser kilka razy stara się nas straszyć także atmosferą, a nie wyskakującymi nagle potworami, co koniecznie trzeba docenić. „Until Dawn” to zatem film, na którym można się bać (i jest czego)!
przeczytaj recenzję