Aktywność

Predators (2010)

taak – będąc młodzikiem przepadałem za pierwszą częścią. Klimat miała genialny. Schwarzenegger – wiadomo, muskuły. Reszta też taka sobie, ale oglądałem z przyjemnością. Obecnie tego typu filmy to tylko efekty i nadziewanie na szpice różnego typu. Nie wiem czy da się powtórzyć tamto "osiągnięcie".

9 (2009/I)

Klimat – to niewątpliwy atut tego obrazu. Reszty nie umiem obiektywnie ocenić, ale sama animacja to rzemiosło dobrej próby.

Widowiskowy Ostatni Władca Wiatru

Świetne zdjęcia. Bardzo magiczny ten film. Oby nie za bardzo, chętnie obejrzę widowisko.

Władcy ognia (2002)

Chyba się pospieszyłem nieco. Obejrzałem ponownie, narrator wspomina, że były ukryte pod ziemią miliony lat. Ilość samców to już chyba paradoks logiczny. Jeden wydaje się naciągnięciem, ale też jest efektem wnioskowania. Jakże bowiem uratować świat przed setkami albo tysiącami takich niezniszczalnych stworów? Zresztą smoki same w sobie są jakieś nielogiczne. Film i tak mi się podobał. Pozdrawiam serdecznie.

Władcy ognia (2002)

To zdaje się efekt wpływu apokaliptycznej wizji świętego Jana. Wielki smok, pradawny wąż zwany diabłem i tak dalej strącony z nieba po przegranej z Chrystusem. A wraz z nim jego aniołowie – pewnie jako dodatek tylko. Może to taka dosłowna interpretacja. W końcu też koniec świata… chyba?

Władcy ognia (2002)

nawet lepszy – Osiem w tej skali. Za opowiadaną wersję gwiezdnych wojen. To prawie teatr. Tam też po raz pierwszy zobaczyłem prawdziwego smoka – powalający efekt.

Starcie tytanów (2010)

Skuszę się na tę propozycję. Filmu nie widziałem jeszcze, ktoś sugerował przedtem kino, więc nie szukam kopii tylko czekam na premierę, myślę, że warto będzie mimo wszystko.

Starcie tytanów (2010)

hę – Widzę, że burza się zbiera. Odnoszę wrażenie, że skoro nie jestem stałym bywalcem kin, nie powinienem zanadto udzielać się pośród takowych. Niemniej dotychczas nie było w mojej miejscowości podobnego przybytku od wielu lat (kryzys branży), zaś obecne oferuje jakość porównywalną do marnej kopii odtwarzanej na komputerze. Przyznaję, że ze względu na znaczną odległość kina, piracki proceder nie jest mi obcy, po prostu pożyczam czasem płytkę i widzę film. Wydaje mi się, że muzykę można zastąpić nawet Du Hast Rammsteina, efekt będzie podobny. Jednakże to film na motywach legendy, bardzo starej zresztą. Może coś jak w Troi albo Królestwie Niebieskim byłoby odpowiedniejsze, bardziej nastrojowe, przenoszące w klimat epickich opowieści. Trailer zaś, sugeruje raczej tanie amerykańskie kino i to głównie za sprawą muzyki.
Owszem, porywa i ekscytuje ale też myli i odpycha pompą i napastliwością. Worthingtonowi może daleko jeszcze do Pacino czy De Niro, ale zapowiada się faktycznie przyzwoicie, tylko nie mogę pozbyć się tej jego etykietki twardziela z wyobraźni. Może jak bym oczyścił swój umysł…

Dorian Gray (2009)

koniec końców – mnie bardzo się podobał. wiedziałem do czego zasiadam i czego się spodziewać. liczyłem na dobrą fantastykę ale w kostiumowym wydaniu. trzyma w napięciu rozwija się w kierunku mroczniejącego obłędnego zagubienia.
Film to film- powinien być niezwykły a Dorian Gray taki jest. poleciłbym z czystym sumieniem(zdrobnienie od tchórzostwa).heh

Koralina i tajemnicze drzwi (2009)

odnośnie – guzików- jak się podoba to polecam też "9"

Proszę czekać…