Kamil

@atharoth

Aktywność

Dr House (2004 - 2012)

Świetny! – Chyba mój ulubiony serial. Tematyka dość oklepana (szpital jest popularnym temat na serial, nie tylko w USA), ale za to aktorzy i pomysł są znakomite. Na początku trochę irytowała mnie szablonowość każdego odcinka i to, że jak nie stwardnienie, to toczeń :) Ale było też kilka naprawdę ciekawych (o ile można tak napisać) chorób, czy powikłań. W nowych odcinkach coraz więcej romansów, ale serial nadal trzyma bardzo wysoki poziom.

Zło (2003)

Film dobry. Pozycja obowiązkowa. – Porządnie zrobiony film, porusza trudny problem, zawiera ważne treści, można się sporo nauczyć oglądając go. Końcówka trochę mnie rozczarowała – napięcie było budowane przez drugą część filmu, a w rzeczywistości prawie do niczego nie doszło. Ale może o to chodziło, o bierny opór a’la Ghandi? Jednak odczuwam pewien niedosyt. Wiele spraw nie zostało zakończonych. Co z Finką, jego przyjacielem, ojczymem? Może taki był zamysł. Może w ten sposób reżyser chciał zmusić odbiorcę do własnych rozważań, a nie dawać wszystko jak na tacy. Polecam!

I twoją matkę też (2001)

Fakt, masz rację. Jakoś tak sobie ubzdurałem, już nie pierwszy raz ktoś mnie poprawia w tej kwestii :) Wybacz, mój błąd.

Los utracony (2005)

Film dobrze i ładnie zrobiony, ale… – …ale trochę za mało brutalny. Nie wiem co miało z tego wyjść, dramat, dramacik? Od filmów poruszających tematykę obozów koncentracyjnych wymagam brutalności, pełnego ukazania okropieństw i terroru panującego w tamtych miejscach. Wystarczy tylko przeczytać kilka sztandarowych tytułów literatury lagrowej, by mieć jakiś pogląd na to, co się działo w obozach. Moją ulubioną pozycją jest "Żywe numery" Skoraczyńskiego i porównując jego rzeczywiste zapiski z filmem, wychodzi na to, że młody węgierski Żyd był na wakacjach, a nie w obozie.
No chyba, że film jest oparty na faktach, Wtedy biję się w pierś i zwracam honor.

Dziennik nimfomanki (2008)

Popieram. Film prawie o niczym (prawie, bo coś tam uczy nt nimfomanii o nijako "miłość zawsze zwycięży"). Chyba sądzono, że sceny erotyczne zapełnią sale kinowe.

I twoją matkę też (2001)

Dla mnie film rewelacyjny, jednak z tego co widzę, są osoby, które zauważyły jedynie seks. Po Almodovarze można było się spodziewać wstawki homoseksualnej, ale przecież nie o to tu chodziło! Film nie jest ani o seksie, ani o byciu homo. Film jest o przyjaźni, o tym, jaka w rzeczywistości może być krucha, że po wygaśnięciu nawet największej przyjaźni ludzie odwracają się od siebie. Film jest o życiu i o śmierci, o jej nieuchronności, o tym, co robi, o czym myśli i w jaki sposób może wykorzystać życie człowiek, który wie, że niedługo odejdzie.

Takiego pięknego syna urodziłam (1999)

Wzbudza złość i irytację, a z drugiej strony zachwyca. – Oglądając ten dokument targały mną sprzeczne emocje. Czy autor mógł upublicznić własne śmieci, robić karierę na swoich rodzicach? Czy film jest obiektywnie oddaje relacje panujące w domu? Nie wiem, ale chyba każdego irytowałaby wszędobylska kamera. Faktem jest, że matka niezbyt ładnie zwraca się do syna, ale może inaczej nie potrafi? Może nie ma powodów, by go rzeczywiście kochać? Może to, o czym ona opowiada – że autor ma długi, jest babiarzem, nieukiem i niezdarą jest prawdą? A moment, kiedy ona prosi go, by zjadł zupę póki ciepła? Zwraca się do niego grzecznie, prosi go, troszczy się o jego zdrowie. A on? Ma to gdzieś, kamera jest ważniejsza.
Biorąc jednak pod uwagę pionierski sposób zrobienia dokumentu (prototyp Big Brothera), warto zwrócić uwagę także na dobitność treści i pomysł. Ciężko mi ocenić ten dokument.

Salo, czyli 120 dni sodomy (1975)

Arcydzieło! – I kto mi teraz powie, że Pasolini wielkim reżyserem nie jest? Wielkie brawa za odwagę, że zrobił film, który już chyba na stałe wpisał się na kartach historii filmu. Film ten jest dla mnie jednym z najlepszych dzieł Pasoliniego. Nie dlatego, że podniecają mnie sceny z filmu (bo nie podniecają :) ale dlatego, że Pasolini zastosował tak brutalną metaforę, by ukazać rzeczywiste okropieństwo, jakie niesie za sobą wojna i nieograniczona władza. Kiedy jednostka ma władzę nad życiem i śmiercią drugiego człowieka jest w stanie zrobić wszystko, by zaspokoić swoje żądze. Film pokazuje z jednej strony co może tkwić w umyśle człowieka, ukryte gdzieś głęboko, a z drugiej strony jakie mogą być tego skutki, gdy znajdzie się w warunkach, w których urzeczywistnienie swych pragnień jest możliwe. Taka parabola świetnie podkreśla całe zło i zepsucie człowieka. 10/10

Dziewczyna z sąsiedztwa (2007)

Bardzo dobry – Wstrząsający, wzruszający, oparty mniej więcej na faktach, irytujący, dający do myślenia – czyli spełnia wymagania, które stawiam filmom tego typu. Dla mnie 9/10

Gran Torino (2008)

Czy świetny to nie wiem, ale na pewno co najmniej dobry. Mankamentem jest trochę zbyt szablonowa końcówka, której można się było spodziewać. Dla mnie 9/10

Proszę czekać…