@Bluejohn_26 Jasne, dlatego takich aktorów jak Roberts jest bardzo mało, ale z nim jest ten ciekawy przypadek, że występuje w gniotach (gdzie przypuszczam, że połowa budżetu jest przeznaczona na gażę Robertsa), występuje w nich raptem w kilku scenach (na co poświęca pewnie ze 2 dni zdjęciowe), a i tak jest główną postacią i nazwiskiem na plakacie.
@Bluejohn_26 Prawda, Keaton nie zaliczył aż takiego spadku formy, ale powrócił na szczyt, może faktycznie najwłaściwszym przykładem jest Rourke, który w "Zapaśniku" zaliczył jedną z najlepszych ról w karierze.
Nie można wrzucać wszystkich ostatnich filmów Cage’a do jednego worka – wystąpił przecież też u Herzoga, czy w filmie Joe z 2013, który brzmi jak klasyczny dramatyczny film.
Nie musi być wcale "niezwykle", super by było, gdyby scenarzyści zaproponowali coś świeżego, ale pewnie dostaniemy bezpieczne, bo generujące pewny zysk odgrzewanie lubianych schematów ze starej trylogii.
Sam film to była tragedia, obejrzałem nawet nie do połowy, gdy leciał kiedyś w TV, a co do dokumentu to na youtube znalazłem taki film: https://www.youtube.com/watch?v=fsd98xdDuKY
@Wafel88 Jest taka opcja, ale żeby to było opłacalne Cage musiałby osiągnąć pułap mistrza w tym fachu, czyli Erica Robertsa, który potrafi wystąpić w 40-50 produkcjach w jednym roku.
Ostatni w pełni udany film Cage’a to chyba "Pan życia i śmierci" od powstania którego minęło prawie 12 lat. Od tamtego czasu ciężko powiedzieć czy ma pecha czy świadomie wybiera projekty z góry przeznaczone na kino klasy B. Może musi się jeszcze zestarzeć i wrócić z klasą jak Keaton.
Dopiero pierwszy raz zwróciłem uwagę na nazwisko reżysera – Bayona i widzę, że ma on na koncie same solidne produkcje "Sierocieniec", "Niemożliwe" i ciepło przyjmowane "7 minut…", biorąc to pod uwagę JW2 może być naprawdę solidnym widowiskiem.
@Wafel88 Trochę zgadzam się, ale w takich chwilach warto przypominać osiągnięcia takich osób (jakie by one nie były), a największym osiągnięciem Fisher była Leia, która nie była wielka pod względem aktorskim, ale stała się kultowa i nieśmiertelna w oczach wielu ludzi.
@Elizabeth_Linton W Blues Brothers też całkiem spoko. Szkoda, że na zawsze pozostanie aktorką jednej roli – jednocześnie sukces i przekleństwo.
Johnson nazywa epizody I-III produkcją dla dzieci, tak jakby części IV-VI były poważnymi filmami przeznaczonymi tylko dla dorosłych XD Target wszystkich tych filmów był ten sam, tylko różnica jest taka, że "nowa" trylogia jest po prostu kiepska.
Proszę czekać…