Aktywność

Obcy 3 (1992)

Ta wersja wyszła w boxie Alien Quadrilogy (9 DVD), można też poszukać szczęścia na necie. W takiej wersji też krąży gdzieniegdzie.

Obcy 3 (1992)

Wersja reżyserska – MIÓD! – Film zyskuje bardzo dużo. 30 minut dodatkowego materiału to nie przelewki. Dodatkowe ujęcia w znacznej mierze wpływają na klimat całości, który staje się jeszcze bardziej mroczny. Przede wszystkim wstęp jest bardziej rozbudowany w stosunku do wersji kinowej. Działa to zdecydowanie na korzyść, nie ma wrażenia pośpiechu. Zmianie uległ też sposób "porodu" obcego, w tej wersji jest moim zdaniem, lepszy – te sceny połączone ze scenami pogrzebu, robią duże wrażenie.
Niektóre sceny zostały nieznacznie wydłużone, ale w tak wyważony sposób, ze dodaje to swego rodzaju "uroku", inne z kolei zostały tak zmienione, że wpływa to na przebieg fabuły, dodano nowe fakty, niedostępne w wersji kinowej.
W tej wersji film jest zdecydowanie lepszy od wersji kinowej i zasługuje na miano rzeczy wręcz rewelacyjnej.
9/10

Ujrzałem diabła (2010)

Czy aż tak dobry? – Zachwyty moim zdaniem nieco przesadzone. Kino zemsty, owszem, mocne, ale żeby porywające? Nie powiedziałbym.
Po głowie kołacze mi się pytanie czy człowiek początkowo normalny, taki jak główny bohater, nawet pod wpływem drastycznych wydarzeń, mógł się zamienić w kogoś aż tak bezwzględnego? Mógłby aż do tego stopnia zaprzeczyć swojej dotychczasowej naturze?
W tym momencie granica pomiędzy nim a ściganym mordercą zostaje całkowicie zatarta, a czy jest to wiarygodne psychologicznie, nie wiem, bo ani nie jestem wykształcony w odpowiednim kierunku, ani się w podobnej sytuacji, odpukać, nie znalazłem. Tym niemniej, ja osobiście, przekonany do takiej całkowitej przemiany nie jestem.

Wadą filmu jest poniekąd jego długość, zwłaszcza w środku niektóre sceny dosyć się dłużą, osłabiając zainteresowanie seansem.
Aktorsko muszę wyróżnić Min-sik Choia w roli Keyong-cheol Janga (musiałem wkleić, za cholerę bym tego nie zapamiętał…) – był znakomity i świetnie pokazał brak jakiejkolwiek moralności bohatera.

Poza wspomnianymi dłużyznami obraz raczej trzyma w napięciu, chociaż jeśli idzie o końcówkę, zastanawiające jest, że policja w tak łatwy sposób pozwoliła bohaterowi porwać mordercę.

Niezły.
6/10

Skyline (2010)

Całkiem dobre sci-fi. – Nie spodziewałem się nie wiadomo jakiego arcydzieła, takowego też nie otrzymałem, ale po drugiej części "AVP", jest to kolejny dobry film braci Strause.
Nie sądzę, by w temacie inwazji obcych na Ziemię dało się dużo więcej powiedzieć, niż zostało powiedziane do tej pory, dlatego pewne zapożyczenia, podobne schematy są jak najbardziej zrozumiałe.
Jak na stosunkowo niski budżet, fachowcy od efektów specjalnych wykonali kawał bardzo dobrej roboty, to zdecydowanie jasny punkt filmu, do aktorstwa nie można też mieć większych zastrzeżeń, nikt się specjalnie nie wybijał w żadną ze stron.
Historia całkiem wciągająca, co prawda niektóre sceny w wieżowcu mogły nieco nudzić, ale ujęcia z najeźdźcami wiele rekompensowały i były interesujące.
Na plus zakończenie, nie spodziewałem się podobnego, chociaż mimo wszystko jest to swego rodzaju 'happy-end', a jednak całkowicie pesymistyczne bardziej by mi do tego filmu pasowało.
Generalnie film całkiem dobry, naciągnę nieco ocenę i dam mu 7/10

Rampage: Szaleństwo (2009)

Zaskakująco dobry film Bolla. – W dodatku w pełni autorski; kontrowersyjny niemiecki filmowiec napisał scenariusz, wyprodukował i wyreżyserował ten obraz.
Film opowiada o młodym człowieku, który w obliczu braku perspektyw, postanawia urządzić w swoim miasteczku małą masakrę. Kwestią interpretacji jest czy czyni to wyłącznie z chęci zysku, czy motywowany swoimi radykalnymi poglądami.
Pierwsze pół godziny lekko przynudza, chociaż pokazuje też dochodzenie bohatera do podjęcia swojej decyzji i w ostatecznym rozrachunku może być przydatne przy końcowej interpretacji fabuły.
Masakra sfilmowana naprawdę dobrze, akcja trzyma w napięciu i czasem nawet lekko zaskakuje.
Generalnie całkiem nieźle.
6/10

Odbicie zła (2008)

Świetny – Wow. Bardzo mi ten film przypadł do gustu. Przede wszystkim za sposób prowadzenia akcji, tutaj nic nie dzieje się za szybko, napięcie budowane jest powoli, poszczególne elementy układanki wystawiane są na stół w odpowiednim tempie, co sprawia, że z biegiem minut ogląda się ten obraz z coraz większym zainteresowaniem. Sposób straszenia nie jest tu też zbyt stereotypowy, postawienie na klimat to duża zaleta.
Rzadko przy którymś z nowych filmów grozy przechodzą mnie ciary, tutaj towarzyszyły mi nader często.
Na plus też dobre, sugestywne aktorstwo i interesująca historia, bez tej ostatniej nawet najlepszy klimat by sam filmu nie pociągnął.
Podobało mi się też zakończenie, do własnej interpretacji, bez wyjaśnienia wszystkiego do końca. To się zresztą tyczy całego filmu, co jest jego olbrzymią zaletą.
Na IMDB i Filmwebie nie zgarnia specjalnie wysokich ocen, ale uważam, że naprawdę warto się z tym obrazem zapoznać.
9/10

Ludzka stonoga (2009)

Hmmm… – Jak na film, który miał za podstawowe zadanie szokować i obrzydzać, za mało w nim pokazania czegoś więcej. Bo fakt, to co wyczynia pan doktorek jest przerażające, ale zgadzam się z opinią wyczytaną w pewnej recenzji, że brakuje nieco dosłowności w stylu współczesnego horroru francuskiego.
Zaskakujące jest to, że film generalnie trzyma w napięciu, spodziewałem się wielkiej kupy (chociaż może w przypadku tego filmu nie jest to akurat szczęśliwe określenie…), a otrzymałem film, który wcale nie jest taki tandetny jak mogło się wydawać.
Na plus skoncentrowanie się na stonodze i jej (ich?) relacjach z doktorem. Akcja rozgrywa się przez większość czasu w jednym domu, dialogów jest siłą rzeczy mało, co zresztą też jest plusem, gdyby były, musiałyby się obracać wokół tematu "próśb, utyskiwań i gróźb", co szybko stałoby się męczące.
Brakuje mi w filmie wyjaśnienia po co doktor robi to co robi, jaki poza chorą chęcią eksperymentowania, przyświeca mu cel. Jego postać jest wynaturzona, zabija bez emocji, ale można było powiedzieć o nim więcej. I, jak wspomniałem na początku, przydałoby się więcej dosłowności, by szokować o wiele bardziej.
Aha, na plus jeszcze zakończenie.
7/10

Shutter - Widmo (2004/II)

Krajem produkcji nie jest Japonia, lecz Tajlandia.

Seed: Skazany na śmierć (2006)

Ale ten film jest słaby, to nie kwestia tego, że komuś się subiektywnie nie spodobał.
Do Bolla urazu żadnego nie mam, jedyny jego film jaki widziałem, to "Postal", który przypadł mi do gustu. Także do oglądania "Seeda" zasiadałem z czysta głową. Niestety zawiodłem się straszliwie. Przede wszystkim film jest potwornie nudny i to jego główny grzech. Twórcy się starali, tonacja jest ciemna, miało być widać przygnębiająco i ponuro, na początku nawet wychodziło, ale od momentu uwolnienia się Seeda z grobu poszło za bardzo z górki, za szybko zbliżał się finał. Taka zmiana nastroju wybitnie obrazowi zaszkodziła.
Sama postać Seeda też taka sobie, co to ma być, kolejny małomówny Jason, który tylko zabija i nic o nim nie wiadomo? Nie bawi mnie to specjalnie.
Aczkolwiek trzeba przyznać, że gdy miał być szokujący i odrażający, to był.
Ogólnie jednak straszna mizeria. 2/10

Proszę czekać…