dlaczego ten serial jest taki niesamowity? – oglądam ten serial prawie od początku. starałam się w miare możliwosci nie przegapić ani jednego odcinka. wpadłam można by nawet powiedziec w nałóg.. musiałam obejrzeć serial. potem na dwa tygodnie wyjechałam za granicę na wakacje i nie miałam możliwości oglądania go. ale zrozumialam dlaczego tak mi go brauje. dlaczego potrzebowałam tak bardzo go oglądać i śledzić losy Joan. ona jest zwykłą nastolatka której życie.. przez to że zaczęła widzieć Boga i rozmawiać z Nim, zaczyna nabierać tępa. Joan przestaje byc typową szarą myszką. poznaje ludzi.. stara sie ich zrozumieć i zbliżyć do nich. poznaje wspaniałego chłopaka (żeby wszyscy "mężczyźni" byli choć trochę podobni do Adama..). Zaczyna rozumieć świat.. choć nie do końca. ogladają serial i widząc kolejne zadania stawiane jej przez Boga, czasem myślałam sobie, nie no, ja bym tego nie zrobiła, a ona jednak to robiła.. mimo że narażała na szwank np. swoe pogmatwane i tak kontakty z Adamem. A jednak w tym coś jest.. myślę że w głębi duszy i tak każdy z nas chciałby aby jakiś głos mu podpowiadał co ma robić. aby wskazywał drogę.. abyśmy wiedzieli że tak na prawdę nie jesteśmy sami, a nsze życie może być o wiele ciekawsze niż jest. ale życie to nie serial.. i nikt nie szepnie nam do ucha co powinniśmy robić.. choc raz zdarzyło mi się, że obca zupełnie mi osoba obok które przechodziłam, zapytała się mnie: "i jak ewelina, kapałaś się już?"- to było na basenie.. może jednak nasze życie może być inne? nie mamy na imie Joan, ale Bóg przecież istnieje.. chyba..
Proszę czekać…