@jacks
8/10 – Jak dla mnie kolejna świetna zabawa na produkcji z tej serii. Nie spodziewałem się ani wybitnej fabuły, ani genialnych dialogów. Dobrze się ogląda całą ekipę razem na ekranie i szkoda, że pomału ich uśmiercają. W końcu rozumiem żarty o 600km pasie startowym dla samolotu :) Pomimo całej otoczki absurdu w scenach akcji polecam fanom szybkich samochodów i kina kopanego. Jeżeli ktoś po siódemce spodziewa się, że będzie w innym klimacie to mam przeczucie, że się zawiedzie ;)
W końcu dobry Kapitan Ameryka – Film bije na głowę pierwsza ekranizację. Widać, że Evans wczuł się w końcu w rolę swojego bohatera, a Johansson świetnie mu wtóruje. Zawsze mnie drażni w tego typu produkcjach fakt, że skoro mamy już oficjalnie Avengers, a nad miastem wisi nadchodząca zagłada 20 milionów ludzi, to gdzie do cholery jest choćby wspominany wielokrotnie w filmie Tony Stark aka Iron Man. Wiadomo, że to nie jego film i przeciwnik, ale przy takiej skali zniszczenia mógłby ruszyć tyłek :) Całość lekko przydługawa, ale przy tak dużej ilości akcji nie stanowi to aż tak dużego problemu. Ogólnie udana produkcja od Marvela warta polecenia. 8/10
Świetnie to wygląda! Zastanawia mnie funkcjonalność tego miecza (dosłownie), co by nie uszkodził przypadkiem właściciela :) Pierwsze wrażenie na plus. No i ta nieśmiertelna muzyka… Wierzę w pana, panie Abrams.
Pierwsza połowa zwiastuna aż bije po oczach sztucznością. W tej drugiej jest już lepiej, ale scena z raptorami i Prattem na motorze psuje cały efekt. Zapowiada się chyba gniotek czego bardzo żałuję.
Reżyserka brzmi tak źle, że szowinizm wziął górę :)
Aktorsko może i spoko, ale z tego co pamiętam Apocalypse to był kawał gnoja a Isaac coś nie bardzo do jego gabarytów dorasta. Chyba, że skończy się na udzieleniu głosu postaci w CGI…
Solidna dziewiątka – Choć moi poprzednicy, którzy lekko zjechali tą produkcję, mają w swoich wypowiedziach sporo racji, to ja zdecydowałem się na ocenę na podstawie ogólnego zadowolenia po seansie. Nie będę ukrywał – dla mnie całość świetnie się prezentowała, niby niecałe 3h, ale nie da się ich odczuć jak przy innych tak długich produkcjach. Najlepsza w filmie bez dwóch zdań była muzyka i ckliwe sceny; sceny z wyjaśnieniem podstaw fizyki sądzę, że były potrzebne dla przeciętnego Kowalskiego, który z miernym jakoś przeszedł przez podstawówkę, a przecież film powinien zrozumieć. Na minus Hathaway i Damon – dwa niewypały obsadowe.
Co nie zmienia faktu, że film obejrzysz :)
Ostatnio właśnie odkryłem i dodałem ten zwiastun :) Zachęcił mnie do seansu, bo filmu nie znałem. Sam pomysł remake’u jakoś mnie nie przekonuje, bo będzie to raczej kolejna produkcja w stylu Last Vegas. Planowana obsada, mimo, że dobra, jest tak oczywista, że jeszcze mniej zaskakująca. Może Braff coś z tego wyciśnie jednak nie jestem pozytywnie nastawiony do pomysłu.
Z drugiej strony nie da się ukryć, że gość idealnie pasuje do tego typu ról i nie bez powodu dobrze w nich wypada. Dopóki jego postacie nie zaczną wyglądać jak kopie poprzednich to jestem na tak.
Proszę czekać…