opinia na forum: "Bardzo naiwny, ale fajny."
opinia na forum: "Unikatowa i atrakcyjna feeria obrazów z wyjątkowo słabą fabułą."
opinia na forum: "Kolorowa, efektowna i chyba najbardziej komiczna opowieść."
obejrzanych sezonów – 2/2. Uroczy, bajkowo przesłodzony klimat i pokręcone kryminalne śledztwa – serial jedyny w swoim rodzaju!
opinia na forum: "Rozczulający Brutalitaet"
opinia na forum: "Niezły film, dobry Bond i wspaniała Anya Amasova"
9 za wysoki wyrównany poziom kolejnych sezonów. 8/8 sezonów obejrzanych – najsłabsze siódmy i trzeci
Dość kiczowata adaptacja Lovecrafta, jeśli w ogóle tak ją można nazwać (opowiadanie kończy się w momencie, gdy film dopiero się zaczyna). Raczej nie przestraszy, a zachowania bohaterów czasem budzą politowanie, ale w kategoriach guilty pleasure sprawdza się dobrze.
Jeśli nie podchodzisz do horrorów z przymrużeniem oka, to do tego nie podchodź wcale.
Film którego sukces rozpoczął agonię filmowych parodii.
Teraz gdy po 2-3 latach próbuję sobie przypomnieć, co mnie tak irytowało w tym filmie właściwie mogę jedynie powiedzieć, że był pieruńsko nudny.
Zobrazuję to może tak: Czy lubiliście kiedyś oglądać filmy dokumentalne? Dość przyjemny gatunek, czegoś się zawsze można ciekawego dowiedzieć. To teraz wyobraźcie sobie, że trafiliście na najnudniejszy dokument jaki do tej pory widzieliście. Ale to nic, bo wszak wiele jest podobnych dokumentów. Teraz spróbujcie sobie wyobrazić, że dotyczy on nawet ciekawego zwierzaka, więc pragniecie obejrzeć film do końca. Niestety okazuje się, że naszego zwierzaka jest trudno wytropić, więc obserwujemy mozolne przygotowania do jakże niebezpiecznej wyprawy ekipy naukowców polujących na chociaż jedno dobre ujęcie naszego stworka. Najgorsze jednak jest to, że nasza ekipa filmowa składa się z samych nieciekawych ludzi, a ich umiejętności w filmowaniu dzikiego zwierza są dosyć niepewne. Ba, im dłużej oglądamy tym bardziej jesteśmy przeświadczeni, że nasi naukowcy w ogóle nie znają się na rzeczy! Jednak jeśliby nasi naukowcy niczego nie nakręcili, nie byłoby filmu – tak więc na sam koniec dokumentu zostajemy uraczeni zdjęciami naszego zwierzaka. Zdjęciami nieciekawymi i w dodatku bardzo wtórnymi. Po skończonym seansie zdajemy sobie sprawę, że straciliśmy dwie godziny, aby zobaczyć coś, co już doskonale znaliśmy z innych źródeł… Takie same uczucia miałem względem tego filmu.
W ramach formalności dodam – nie polecam. Żeby jednak oddać filmowi sprawiedliwość dodam, że film oglądałem w porze nocnej, kiedy byłem bardzo śpiący, co także mogło trochę zafałszować moje odczucia.
Proszę czekać…