@Lewis
Nie to oceniam. – Jako produkcja trójwymiarowa, to coś wspaniałego. Jako film (w sensie) sztuka – beznadzieje. Niestety, ale oceniam zawartość, a nie opakowanie. Daję solidną tróję (na 10 możliwych oczywiście).
Zabawny. - Niby pusty i mdły, ale mnie momentami rozśmieszył. I co z tego, że oklepane dialogi i gagi. Mnie się podobało, jednak dla preferujących ambitne kino, to się okaże pustym pudełkiem.
Parodia. - Sparodiowany Chrystus. Ot, tyle. To właśnie jest tematem przewodnim "Pałacu Greasera". To jest takie głupie, że zaczyna śmieszyć. Przedziwne, ale zaskakujące. Nie dla wszystkich.
Absurdalny. - Czyż sam plakat nie jest absurdalny? Święty Mikołaj i towarzyszący mu anioł mają zakrwawione nosy. Absurdalne? Oczywiście. Cały film jest utrzymany w takim tonie. Krótki, ale treściwy i zabawny. Chyba mogę polecić.
Inna niż Gibsona. – Tutaj nie jest najważniejsza męka Chrystusa. Nie ma tak drastycznych scen, a jedyne co budziło kontrowersję to sposób krzyżowania skazańców. Wśród aktorów żadnych rewelacji, ale myślę, że warto zobaczyć. Produkcję HBO i BBC najlepiej się ogląda w Wielki Tydzień.
Oryginalny. - Komedia romantyczna, która od początku zadziwia. Jericho chodzi po ulicy podrywając różne dziewczyny z różnym skutkiem. Później gangster grany przez Harveya Keitela dodaje do filmu wątek, którzy może przyczynić się do gatunkowego "kryzysu miłości". Warte uwagi kreacje aktorskie.
Zabawna. - Zabawna i przyjazna komedia. Niezwykły Dangerfield w roli Melona oraz Robert Downey Junior jako Derek. Pełna zabawnych gagów, prześmiesznych dialogów – charakterystycznych dla filmów z tego okresu czasu. Z czystym sercem polecam.
Poniżej moich oczekiwań. – Kryminał stoi na niskim poziomie. Słaba akcja, nudne dialogi, okrutnie jaskrawe lata osiemdziesiąte. Gdyby nie rola Downeya Juniora, dałbym o wiele niżej. W sumie, to raczej nie polecam.
Zmienne. - Czasami śmieszne, miejscami perwersyjne, jeszcze gdzie indziej obrzydliwe. Ale w sumie "Siostrzyczki" to taka przyjemna komedyjka na jeden raz. A w końcu Susan Sarandon można wszystko wybaczyć.
Cóż… Po obejrzeniu "The Hurt Locker" to właśnie ten aktor najmniej przypadł mi do gustu z calusieńkiej ekipy.
Proszę czekać…