Błękitu więcej niż u Dereka Jarmana.
Z Juliette mógłbym oglądać te dwa księżyce bez końca.
Obsada głównej roli to nie był najlepszy pomysł, a większość scen ratuje oświetlenie. Idealny na bezsenność.
Bystry film, nie zapowiadał się wcale.
Kinematografia niskich lotów.
Te 5,1 to chyba wina ruskich.
Chodzi tylko o surrealistyczne zdziwienie w maksymalnie określonych warunkach.
To już nie ten sam ziom
Szybko Vega, wysraj kolejne części zanim ludzie zorientują się, że to gówno.
Nie ma miejsca jak dom
Proszę czekać…