Nie taki świetny jak mówią – Niedawno miałem okazję obejrzeć ten, uznawany za kultowy, film. I powiem szczerze – średnio mi się podobał. Gra aktorów beznadziejna. Kobieta odgrywająca pierwszoplanową rolę zabiera cały urok filmu. Strasznie potrafi zirytować człowieka. Dzieciak też świetnie nie grał, ale od dziecka wiele nie oczekuję. Jeżeli natomiast chodzi o samego Nicholsona, to śmiem stwierdzić, że na początku mi się nie podobał. Dopiero pod koniec, gdy zamienia się w psychopatę zaczynałem doceniać jego grę, jednakże niedosyt pozostał.
Jeżeli chodzi o fabułę, jest, nie powiem, interesująca. Wykonanie też może być, ale powalić, to mnie nie powaliło na kolana. Ponadto, oglądając film już za pierwszym razem, dałem radę zauważyć dwa błędy, niedopatrzenia. Już na samym początku filmu, podczas przedstawiania widoków z lotu ptaka można zobaczyć cień helikoptera po prawej stronie. A pod koniec filmu podczas gdy kobieta jest w łazience (Ci co oglądali, to wiedzą o jaką scenę chodzi), w drzwiach widzimy jedną dziurę. W następnym ujęciu są już dwie. No przepraszam bardzo, ale takie niedopatrzenia nie świadczą dobrze o filmie i jego twórcach.
Film polecam, gdyż ze względu na jego kultowość warto zapoznać się z tą pozycją, aby wykształtować własną opinię na temat tego obrazu. Kilka robiących wrażenie momentów również można znaleźć, ale wiele to ich tam nie ma. Szczerze – zawiodłem się.
Strasznie patetyczny ten tekst :) Trochę za dużo przesadyzmu jak dla mnie :)
Mi osobiście się nigdy nie zdarzyło przebierać za Darth Vadera, czy innych, gdyż, aż wstyd się przyznać, do tej pory nie zdarzyło mi się obejrzeć GW ;)
Co prawda, to prawda. Film może przeniknąć do naszego życia codziennego, tchnąc w nas szczęście i 'sens życia', ale trochę umiaru.. Coś takiego jak "jediizm" jest zdecydowaną przesadą… Nie można przecież fikcji wprowadzać do naszego życia, które będzie sąsiadować (konkurować?) z poważnymi aspektami ludzkiej egzystencji…
Kategoria wiekowa R trochę może uspokoić, ale obawy co do tego filmu i tak będą. Jak wiadomo remaki za bardzo nie służą oryginałom ;)
Nisamowite! ;O 2012 będzie dwa dni wcześniej u nas niż w USA?!
Wielkie brawa ode mnie dla UIP ;D
Niestety reszta już taka kolorowa nie jest :)
Nie można jednoznacznie stwierdzić co w filmie jest najważniejsze. Wpływa na to wiele czynników i wszystkie z nich są równie istotne. Jak już niektórzy wcześniej trafnie stwierdzili, sam aktor nie uratuje filmu, jeżeli cała reszta będzie beznadziejna.
Oczywiście można dokonać stwierdzenia, iż aktor może spowodować, że film odniesie wielki komercyjny sukces, gdyż przyciągnie on wielu miłośników do kina, jednak nie znaczy to, że obraz będzie zrealizowany na wysokim poziomie. Aktor staje się sławny zazwyczaj poprzez dobre produkcje, w których zagra, ale nie znaczy to, że każda kolejna produkcja w której wystąpi, będzie równie dobra.
Skoro za jeden odcinek po ponad milionie było im za mało, to ciekawe ile chcieliby za wzięcie udziału w pełnometrażowej produkcji..
Chwila przyjemności i zmarnowane życie ;)
Ciekawe jak dalej potoczą się jego losy. Popełnił przestępstwo więc powinien jakoś to odpokutować, bez względu na to, że jest artystą…
Bardzo dobrze to wygląda. Klimacik jest i to najważniejsze :) Czyżby szykował się jeden z nielicznych remaków godnych oryginału?
Jest popyt, jest i podaż. Pociągną to dopóty, dopóki będzie zainteresowanie filmem na tyle, żeby się zwracało z nawiązką, bowiem film nie należy do najdroższych, a przez to zarabia niemałe pieniądze.
W filmie "The Incredible Hulk" Hulk był bardziej bohaterem niż złoczyńcą. Wobc tego wątpię, żeby w "The Avenger" mógłby być przyczyną możliwej zagłady ludzkości. Do tego potrzeba kogoś potężniejszego :)
Proszę czekać…