Ale ogląda się przyjemnie. W sam raz na wieczór przy piwie.
Kilka słów. – Film oglądnąłem z braku laku lepszej pozycji aktualnie. Jako, że sequel był dość dobry i trzymał w napięciu, spodziewałem się dość dobrego kina. W zamian dostałem nudny film, w którym ujęć z wampirami była garstka, a do tego nie były one zbyt ciekawe. Już nie chcę nawet spoilerować, ale to co się stało na samym końcu, po prostu pomieszało mi w głowie. Stwierdziłem, że scenarzyści też do końca tego nie przemyśleli chyba. Dla mnie strasznie słaby film. Nie polecam nikomu.
Film strasznie przewidywalny moim zdaniem. Obsada zupełnie nie pasowała mi do tego filmu. Thomas Dekker zagrał tragicznie słabo, i do tego ciągle kojarzę jego twarz z Kronik Sary Connor, co po prostu źle świadczy. Kyle Gallner też się nie popisał, ale tutaj w sam raz się nie dziwię zupełnie. Strasznie sztuczna gra aktorska na niskim poziomie. Jeśli nie ma się co robić, to można od biedy ten film oglądnąć. Dość przyjemne w tym filmie jednak wydały się efekty specjalne, które dość pozytywnie mnie zaskoczyły.
Proszę czekać…