Swoista "Moda na sukces", jak ktoś pamięta postać Brooke, to taka Jagna w pigułce. Opowieść o wiejskiej dziweczce i jej wsiowych kochasiach. Ukazanie najniższych, podłych instynktów. Daleko do realizmu i naturalizmu europejskiego. Aktorzy po botoksach i totalnie współczesna uroda Jagny. Polacy zachwycają się wsią od zawsze, więc mają się teraz czym podniecać. Bardzo mało ostatnio świetnych filmów, więc ten się trafił, jak kurze ziarno. 90% oglądających film, nie czytało książki. Szkółki hurtowo będą teraz wykupywać bilety do kina, jeśli nie dostaną oczopląsu od tego migania obrazków. "Vincent", to co innego i na tym trzeba było poprzestać.
Proszę czekać…