"Kto boi się zrobić błąd, ten nigdy nie będzie robić historii" Andr Malraux

Avatar już na czwartej pozycji 0

Według pierwszych na razie jeszcze szacunkowych danych najbardziej dochodową produkcją w piątek, w amerykańskich kinach okazała się być komedia romantyczna pt. Walentynki. Obraz zarobił około 16,5 mln $, a więc w ciągu całego weekendu zdoła prawdopodobnie zarobić nieco ponad 60 mln $. To oznacza, iż to właśnie ta produkcja zostanie liderem weekendowego Box Office.

Kadr z filmu Walentynki (2010)

Szacunkowe dane wskazują, iż walentynkowy weekend będzie bardzo dochodowy dla amerykańskich kin. Nie przeszkadza przy tym konkurencja w postaci olimpiady. Nic nie wygra z tradycją walentynkowego wyjścia do kin z ukochaną (ukochanym). Amerykanie mają o tyle lepiej, że mają przedłużony weekend, w poniedziałek obchodzą Dzień Prezydenta (w rocznicę urodzin George’a Washingtona).

Na drugim miejscu znalazła się druga nowość weekendu – familijna produkcja pt. Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna. Według ostrożnych szacunków w piątek obraz zarobił 10,5 mln $, a więc przez cały powinien osiągnąć wpływy na poziomie 45 – 50 mln $.

Ostatnie miejsce na podium powinno należeć do horroru pt. Wilkołak, który w piątek osiągnął wpływy na poziomie 10,0 mln $. Wszystkie szacunki wskazują, iż w ciągu całego weekendu zdoła zgromadzić od 27 do 32 mln $.

Tym samym po raz pierwszy od swojego debiutu Avatar znajdzie się poza podium. W piątek najnowsza produkcja Camerona zarobiła 4,8 mln $, a więc o 0,3 mln $ więcej niż ubiegłotygodniowy lider zestawienia Box Office USA – Wciąż ją kocham.

Źrodło: www.hollywoodreporter.com

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 5

Beznickowy

… Lśnienie… itd. Każdy ma różny gust. Mnie osobiście też Avatar aż tak bardzo nie zachwycił, no ale w dzisiejszych czasach liczy się masowość i trzeba się z tym pogodzić, że decyduje gust ogółu. Avatar zaraz w końcu zniknie z tych zestawień Box Office (które w ostatnich tygodniach były zatytułowane Avatar to…, Avatar tamto…), ale niedługo znowu jakiś "hicior" się pojawi i koło zostanie zamknięte:)

KoKlusz

Jak dla mnie nie ma sensu sugerować się recenzjami, T4 amerykańscy recenzenci zmieszali z błotem, a film okazał się mega klawy. Za to Avatara wychwalano pod niebiosa, ale koniec końców jakiś obłędny nie był, przynajmniej dla mnie. Wiele kultowych dziś filmów zbierało po premierze kiepskie recenzje np: Alien, Blade Runner, Dark City, Fight Club.

Kothbiro

No cóż, "Avatar" w końcu musiał zejść z podium. Męczy mnie jedynie fakt, że pobiły go takie a nie inne filmy, ale to zapewne kwestia gustu. Ja w każdym razie mam czyste sumienie – właśnie wróciłem z kolejnego seansu "Avatara":)

Ronaldinho

"The Wolfman" coś na Rottenie słabo sobie radzi, z wielką chęcią obejrzę, oczekiwania znacznie spadły, ale to chyba lepiej dlatego filmu. A Avatar powinien za tydzień podskoczyć.

Solarie

Wiedziałam, że "Valentine’s Day" będzie pierwsze ;) Super.

Proszę czekać…