RECENZJA DVD: Dusza towarzystwa 0
Fanem Melissy McCarthy nigdy nie byłem i raczej nie zostanę, dlatego też do kolejnych produkcji z tą aktorką podchodzę z lekką dozą ostrożności (tym bardziej, że w pamięci mam takie potworki, jak Tammy czy Ghostbusters. Pogromcy duchów). Nie inaczej było w przypadku tegorocznej komedii z udziałem tej aktorki – Dusza towarzystwa. Finalnie okazało się, że seans nie był tak zły, jak się zapowiadał.
Główną bohaterką filmu jest Deanna, dotychczas szczęśliwa mężatka i matka, której życie zmienia się całkowicie w momencie, gdy jej małżonek oświadcza, iż zamierza się z nią rozwieść. Kobieta nie ma zamiaru zbyt długo rozpaczać i wznawia studia (oczywiście, żeby było zabawniej wybiera tę samą uczelnię co jej córka), z których musiała zrezygnować z racji założenia rodziny. Deanna na nowo musi nauczyć się życia studenckiego, gdzie nauka idzie w parze z całonocnymi imprezami.
Dusza towarzystwa to przede wszystkim lekka, przyjemna i całkowicie bezbolesna rozrywka. Co prawda niekiedy twórcom zdarza się zejść w rejony spod znaku żenady, jednak w ogólnym rozrachunku rubaszny humor i wyreżyserowany slapstick sprawdza się w stu procentach. Osobiście do gustu przypadły mi momenty wykładów, gdzie pani w średnim wieku, jako jedyna rozumie żarty swojego wykładowcy (niegdyś kolegi ze studiów granego przez Chrisa Parnella) będącego aluzją do archeologii.
Sama Melissa McCarthy niczym nie zaskakuje. W zasadzie operuje tym samym warsztatem co zwykle – dużo w mniej pokładów energii i piszczącego głosu. Plejada postaci drugoplanowych to raczej stereotypowi bohaterowie, którzy są tylko tłem dla Deanny. Nie mniej pomiędzy McCarthy, a resztą obsady czuć ekranową chemię, przez co od razu możemy do nich zapałać sympatią. Fajnie wypadają sceny z tą "złą", czyli Debby Ryan, która od początku obiera sobie za cel Deannę. U Niejednego fana tak zwanych "sucharów" pojawi się uśmiech na twarzy, kiedy usłyszy wojenki słowne obu pań.
Dusza towarzystwa w reżyserii Bena Falcone’a pod żadnym pozorem nie jest tytułem, który zbawi gatunek lub też wyznaczy, jakieś nowe kierunki. To typowa amerykańska komedia, która pomimo wszechobecnej głupoty pozwoli Wam miło spędzić wieczór.
Dla fanów muzyki pop twórcy przygotowali również małe cameo. Jakie? Musicie przekonać się sami!
Ocena: 6/10
Dystrybutorem filmu w Polsce na DVD jest Galapagos. Film posiada dwie wersje językowe: polską oraz angielską. Do wyboru mamy również wersję z napisami. Dźwięk wersji oryginalnej filmu to Dolby Digital 5.1. Na płycie DVD znajdziemy również dodatek zatytułowany: "Impreza w stylu lat 80’".
Komentarze 0