David Harbour obwinia fanów za porażkę "Hellboya" 0

David Harbour odgrywający tytułową rolę w reboocie Hellboya z 2019 roku, twierdzi, że film był już porażką zanim została nakręcony, ponieważ fani Guillermo del Toro, za mocno uwielbiają jego produkcję z 2004 roku.

Przypomnijmy, że film doczekał się słabych opinii krytyków, a później widzów, za bezsensowną historię i słaby rozwój postaci. A co najgorsze odbiło się to na wyniku finansowym, gdzie film nie był w stanie zarobić nawet na swój budżet. Nie ma co się dziwić, że nie ma w planach kolejnych produkcji z Hellboyem.

Wydaje mi się, że to na samym początku już nie mogło się udać, myślę, że ludzie nie chcieli żebyśmy nakręcili ten film. Guillermo del Toro i Ron Perlman stworzyli tę kultową postać, którą naszym zdaniem można było odkryć na nowo – jednak głosy z internetu brzmiały: "Nie chcemy, żebyś tego dotykał". A potem nakręciliśmy film, który moim zdaniem jest zabawny i myślę, że miał swoje problemy, ale jest dobrą rozrywką. Jednak ludzie byli bardzo przeciwko temu i do tego mają prawo, ale nauczyłem się dzięki temu sporo nowych rzeczy – przyznał aktor.

Dodajmy, że Harbour zagra jedną z głównych ról w filmie Czarna wdowa, a także czwartym sezonie Stranger Things. Oba projekty są jednak opóźnione z powodu wirusa.

Źrodło: screenrant.com

Zostań naszym królem wirtualnego pióra.
Dołacz do redakcji FDB

Komentarze 3

Khaosth

tytuł: "David Harbour obwinia fanów za porażkę "Hellboya""
David: "A potem nakręciliśmy film, który moim zdaniem jest zabawny i myślę, że miał swoje problemy, ale jest dobrą rozrywką. Jednak ludzie byli bardzo przeciwko temu i do tego mają prawo, ale nauczyłem się dzięki temu sporo nowych rzeczy"
Ależ nam pocisnął! Nomen omen – jak diabli! :)

Ja tam na film poszedłem. Udany nie był, ale kilka fajnych scen i elementów było. Nie dziwię się kiepskim ocenom, czy narzekaniom że powinni raczej domknąć trylogię Del Toro (też bym wolał), ale jakby wyszła kontynuacja to pewnie bym obczaił.

PolepioneKadry

Też mi się wydaje, że to od początku nie mogło się udać… trochę dziwne, że facet, który też to rozumie, zagrał w czymś, czego "ludzie nie chcieli". Ale pomijając to, to faktycznie jest problem z fanami, nawet więcej, problem z kinomanami – są krytyczni, chcą czegoś dobrego, zamiast przeciętnego albo nieudanego – strasznie się oni wszyscy rozbestwili. Naprawdę! Ogarnijmy się trochę, bo wstyd, przesada, tak dalej być nie może:-D

Asmodeusz

obwinia ludzi za to, że im sie nie podobało i wcześniejszy był po prostu lepszy, to ciekawe

Proszę czekać…