"Mission: Impossible - The Final Reckoning" będzie najdłuższą misją w historii serii 1
Christopher McQuarrie i Tom Cruise postanowili pożegnać się z hukiem. Ósma część kultowej serii "Mission: Impossible", która prawdopodobnie zamknie nie tylko wątek The Entity, ale i trzy dekady kinowych misji niemożliwych, właśnie została ogłoszona najdłuższym filmem w całej franczyzie.

Mission: Impossible – The Final Reckoning potrwa 171 minut, czyli dokładnie 2 godziny i 51 minut. Dla porównania poprzednia część, Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One, trwała 156 minut, a Mission: Impossible – Fallout z 2018 roku – 147 minut.
Film domknie historię rozpoczętą w Mission: Impossible – Dead Reckoning – Part One i jak zapowiadają twórcy, zawierać będzie mrugnięcia okiem do wcześniejszych części, czyli coś dla fanów, którzy pamiętają czasy, gdy Ethan Hunt jeszcze korzystał z dyskietek.
W obsadzie nie tylko starszy znajomi, czyli wspomniany Tom Cruise, a także Ving Rhames, Simon Pegg, Hayley Atwell. Oczywiście na ekranie nie zabraknei też innych gwiazd takich, jak Vanessa Kirby, Esai Morales, Pom Klementieff, Angela Bassett, Nick Offerman czy Hannah Waddingham.
Światowa premiera widowiska już 14 maja na Festiwalu w Cannes. Do polskich kin Ethan Hunt powróci 23 maja.
Źrodło: darkhorizons.com
Mnie zastanawia jedno, dlaczego przy tak małej ilości długich filmów jest wprowadzona przerwa w kinach. Brutalista miał przerwę ale np. Avatar już nie. Twórcy i kina myślą, że przy filmie akcji tak się wypoce, że będzie to skutkowało odwodnieniem?